Nazwa użytkownika czarny141177 O mnie Imię Grzegorz |
Urodziny 14 Listopad 1977 |
Płeć Mężczyzna |
Stan cywilny Wolny(a) |
Kraj Polska |
Praca Hurtownia motoryzacyjna |
Szkoła Liceum Zawodowe |
Miejsce Kalisz, IA, 62-800 |
Informacje kontaktowe Brak informacji kontaktowych. | Forum Data dołączenia: 14-02-2008 Wszystkich postów: 2 (0.00 postów na dzień) Szybkie komentarze Grzegorz, wszystkiego najlepszego w dniu Urodzin.[IMG][/IMG] |
Wszystkiego Najlepszego
|
W dniu urodzin wszystkiego najlepszego. |
Życzę Ci wiary, że wszystko ma sens. Życzę Ci nadziei, która obudzi Twoje serce i z nowym zapałem pozwoli spojrzeć na to, co już gdzieś przygasło. Życzę Ci miłości tak ogromnej, że nie można jej zatrzymać dla siebie. A przede wszystkim, życzę Ci, aby każdy kolejny dzień był piękniejszy od poprzedniego.
|
Mam znajomą młodą kobietę alkocholiczkę. Byłam świadkiem jak wychodziła z alkoholizmu. Przyznaje szczerze, Ze nie wierzyłam ,że się uda. A jednak udało się,podjęła naukę,wychowała dzieci pracuje i świetnie wygląda.Zabierała mnie na spotkania i naprawdę zaczęłam podziwiać tych ludzi, nie zdawałam sobie sprawy z tego, jaką walkę muszą podejmować. Wyobraź sobie że ta znajoma pomagała mi w trudnych chwilach, kiedy przeżywałam kłopoty z córką a potem tragiczną śmierć brata i ciężką swoją chorobę.Ona tego pomagania nauczyła się na spotkaniach AA.Ja jej zazdrościłam tych spotkań. Opisuj swoje zmagania na blogach, na pewno w ten sposób pomożesz sobie i innym. |
Nawet najdłuższą i najtrudniejszą wędrówkę zaczynamy od zrobienia pierwszego kroku . Ty go zrobiłeś. Z każdym następnym krokiem będziesz coraz bliżej celu. Ale czy wytrwasz ? To zależy tylko od Ciebie... Pamiętaj ,że życie jest piękne, jeśli jest naszym sługą a nie panem... |
Witaj,najważniejsze że masz świsdomość uzależnienia.Jesteś młodym człowiekiem i tyle jeszcze życia przed tobą. Podjąłeś walke o godne życie,życze Ci abyś w niej wytrwał.Mam nadzieje a nawet jestem pewna że sobie poradzisz.
Trzymaj się i pozdrawiam. |
Długa droga przed Tobą. Wiesz o tym....... I nic nie pomoże "chcenie" innych. To Ty musisz chcieć wytrwać!
Inni mogą Cię tylko wspierać.
Mogę życzyć Ci teraz powodzenia, gratulować decyzji itd. Wszystko to prawda. Życzę. I tak wszystko zależy od Ciebie.
Znajdziesz w sobie siłę - osiągniesz sukces!
Pozdrawiam |
Ostatnie wpisy do bloga 17-02-2008
W dzisiejszym świecie, używki są rzeczą naturalną. Łatwość dostępu, dosłownie do wszystkiego, potrafi wciągnąć człowieka w matnię, z której jest naprawdę trudno się wydostać, ale niektórym, niestety, nawet to nie jest pisane. Ci kończą dwa metry pod ziemią. Papierosy, alkohol, narkotyki. Wybór jest niby bardzo prosty. Zdrowie lub choroba. Życie lub śmierć. Tylko czy aby napewno tak jest? Czy napewno ten wybór jest tak prosty, jak mogłoby się wydawać??
"Mam na imię Grzegorz. Jestem alkoholikiem." Te dwa krótkie zdania przedstawiają wszsytko. Tak właśnie przedstawiam się ludziom, kiedy uczestniczę w grupie terapeutycznej w otwartym ośrodku uzależnień w swoim mieście. Dzisiaj mam 30 lat, a od roku uczęszczam na terapię i od roku nie piję. To, ze trafiłem na "odwyk", było moją najlepszą decyzją od wielu lat, a może i w całym swoim życiu. Wszystko się od tego czasu zmieniło. Urodziłem się na nowo. Jestem zupełnie innym człowiekiem. Lepszym. Tylko to słowo: "alkoholik". Znaczenie tego słowa jest powszechnie znane, bo oznacza osobe uzależnioną, ale samo słowo jest odrzucające. Kiedyś, przed "odwykiem", alkoholik kojarzył mi się ze zwykłym degeneratem, "typem spod ciemnej gwiazdy", szukającym po śmietnikach, leżącym gdzieś w krzakach w umorusanych, obsikanych i obsranych spodniach. Dzisiaj wiem, że to nie prawda. Nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego, w jak wielkim byłem błędzie. Dzisiaj, kiedy idę ulicą i spoglądam na ludzi, mam świadomość tego, że widząc nawet piękną i zadbaną kobietę, ona też może być uzależniona. Też może być alkoholiczką. Bo alkoholik nie oznacza kogoś z popuchniętą twarzą, czerwonym nosem i podkrążonymi oczami z przepicia. Oznacza po prostu uzależnienie, z którym trudno jest sobie samemu poradzić. Nie mam czerwonego nosa, popuchniętej gęby i podkrążonych oczu. Jestem podobno w miarę przystojnym i normalnym facetem. Ale jestem alkoholikiem. Jestem uzależniony od alkoholu tak samo jak dziesiątki tysięcy innych ludzi. Lekarze, pielęgniarki, aktorzy, politycy, prawnicy. Wielu z nich też jest alkoholikami, a jeszcze większa część, nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Bo uzależnienie siedzi w psychice i świadomości, a nie w samych poczynaniach. Można całe życie chlać, a nie zdawać sobie sprawy z tego, że jest się uzależnionym. Uzależnienie to podstępna choroba, z której nie można się wyleczyć. Jedynie można ją zahamować. Jest jak rak, na którego nie ma lekarstwa.
Nawet nie wiem, kiedy się uzależniłem. I nigdy wiedział nie będę. Mogę tylko policzyć to sobie w przybliżeniu. Chyba z jakieś 6 lat temu. Wtedy to zacząłem tak naprawdę pić. A właściwie chlać, bo trzeba nazwać to po imieniu. Ale z alkoholem mam do czynienia od 15 lat. Kawał czasu. Połowa mojego życia. Bo właśnie każdy człowiek może się uzależnić od momentu pierwszego swojego wypicia w życiu. Wtedy to właśnie zaczyna się "igranie z ogniem". Nie oznacza to oczywiście, że każdy musi się uzależnić. Nie. Oznacza to tylko, że występuje duże prawdopodobieństwo uzależnienia. Zależy to od podatności organizmu i przyswajaniu alkoholu. A tego, czy jesteśmy podatni na uzależnienia czy nie, nigdy się nie dowiemy. Żadna nauka tego nie określi. Więc tak na dobrą sprawę, sięgając po pierwszy kieliszek wódki, po pierwsze piwo (tak, piwo, bo też uzależnia; ja się uzależniłem od piwa), po pierwsze wino, możemy nieświadomie podpisac na siebie "dożywotni wyrok" walki ze swoją słabością, jaką jest chęć wypicia. A będąc już uzależnionym, trudno jest przestać pić. To może dziwnie brzmi, ale tak jest. Wielu ludzi zadawało mi pytanie, jak to możliwe, że nie można przestać pić, chociaż już nie chciałem? Nie mogli tego zrozumieć. Ale to prawda. Nie chciałem już więcej pić, ale organizm domagał się tego. To jest niewiarygodne, jak ogromna jest potrzeba picia. Chociaż już nie chcemy, pijemy dalej. Z roku na rok, z miesiąca na miesiąc, z dnia na dzień, życie przestaje mieć jakikolwiek sens. Odrzucamy wszystko na bok, bo idziemy pić. Dom, rodzina, dzieci, praca. To wszystko jest nie ważne. Ważne jest to, że musimy dalej pić. Przestajemy na dzień lub dwa, żeby nabrać sił, i znowu pijemy. Po jakimś czasie znajdujemy się w takim zamkniętym kręgu, z którego nie ma ucieczki. Jest tylko "dno", którego zaczynamy dotykać. Kiedy już tego dna dotkniemy, są tylko dwie możliwości. Pierwsza, to ocknąć się z tego pieprzonego pijackiego snu, w jakim się znaleźliśmy, zacisnąć zęby i wziąść się w garść, chociaż trzeźwienie będzie bolało, nie tyle fizycznie, co psychicznie, bo psychika odgrywa tutaj największą rolę. A wtedy jest szansa, że będziemy mogli chodzić z podniesioną głową i już nikt nas nie nazwie pijakiem. Druga możliwość jest ostateczna. Gryziemy piach, bo w pewnym momencie nie wytrzyma nam serce i wątroba od picia. A wtedy, gdzieś tam w zaświatach, możemy sobie chlać do woli. Mnie się udało ocknąć z tego snu i dzięki terapii odwykowej chodzę dzisiaj trzeźwy. Ale to nie sama terapia to uczyniła. Sam tego dokonałem. Zmieniłem nastawienie do samego siebie, pojąłem czym jest alkoholizm, a dzięki terapii zrozumiałem, jak mam postępować z uzależnieniem i jakich wskazówek mam się trzymać. Nie istnieją cudowne lekarstwa na uzależnienia. Lekarstwo tkwi w naszej głowie i w umyśle. W naszej psychice. Psychika jest właśnie tym motorem napędowym ku lepszemu życiu. Już bez alkoholu. Ale to, czy pozostanę trzeźwym, zależy tylko ode mnie.
| Znajomi Lista znajomych jest pusta. Akcja Akcje dostępne są po zalogowaniu. Oceń Oceny dostępne są po zalogowaniu. |