|
Nazwa użytkownika Sabinka41 Moje przepisy Brak przepisów O mnie
ogród,zdrowie ,rower,dobra książka,spacer z kijkami Nie podano żadnych zainteresowań. Album Informacje kontaktowe Brak informacji kontaktowych. | Zdjęcie Forum Data dołączenia: 14-06-2009 Wszystkich postów: 1,969 (0.36 postów na dzień) Szybkie komentarze
Ostatnie wpisy do bloga 25-01-2011
Rozpędziło się to moje życie i to przez takiego maleńkiego człowieczka biegam, pomagam,ale tak trzeba obawiamy się o zdrowie córci boi się zostawać sama z dzieciątkiem a zięć musi pracować do ferii nie ma zastępcy,cóż takie życie a do puki mam siłę pomogę wiem że po porodzie można,,załapać''depresję i troszkę się martwimy,przytulamy,rozmawiamy, pocieszamy i nie opuszczamy,myślę że damy radę tylko mnie brakuje czasu na moje sprawy,na mój ukochany spacerek z kijkami dobrze że jest zima to nie jest tak przykro rezygnować z przyjemności gdy spotykam koleżanki które twierdzą że się nudzą to ich najzwyczajniej nie rozumie nie umie i nie potrafię się nudzić obiecałam sobie że każdy mój dzień będzie szczęśliwy, bo szkoda życia na smutek 0 komentarzy 14-01-2011
Minęły Święta,sylwestra(którego nie cierpię) jest kilkanaście dni nowego roku a ja mam tyle szczęścia które waży 3kg i 400g czyli moja maleńka wnusia,córeczka mojej najmłodszej córci nie zwracałam nigdy uwagi na to czy 13 jest pechowa czy nie a teraz to jest dzień urodzin mojej wnusi i każdego miesiąca będzie tak się kojarzyć jeszcze jej nie widziałam bo zamknięty szpital z powodu grypy ale zięciowi nie mogli zabronić bo tatuś więc sfilmował kamerom malutką i wszystko oglądałam razem z resztą rodzinki i wspólnie stwierdziliśmy że maleństwo jest podobne do mamy a ja patrzyłam i myślami byłam przy córce przecież jeszcze nie dawno to ona była taka maleńka i w praktyce od chwili urodzenia do jej dorosłości nie oszczędzała mi trosk,wychować ją to było wyzwanie czasem miałam wątpliwości czy postępuję dobrze a teraz chyba mogę powiedzieć że tak dałam rade jest wykształcona wyszła za mąż za dobrego człowieka iurodziła zdrową piękną córeczkę kocham bardzo swoje dzieci ale dziecko które sprawia szczególne trudności kocha się bardziej i bardziej się zamartwia każdą jego decyzją w niedziele się zobaczymy pewnie słowa przez łzy nie wyduszę ale przytulę ją mocno do serca na pewno zrozumie 11-12-2010
Mam problem a właściwie całe moje rodzeństwo byłam dzisiaj u matki bo bratowa która się nią opiekuje nie może sobie poradzić no bo jak można zmusić dorosłą kobietę żeby przestała łykać tabletki jak cukierki siedziałyśmy z siostrą i tłumaczyliśmy jak dziecku że sama sobie szkodzi ,wyrzuciłyśmy wszystkie tabletki jakie znalazłyśmy oczywiście te nie przepisane takiej awantury nie przeżyłam jaką nam zgotowała aż się poryczałam w złości powiedziałam że długo do niej nie pójdę ale tak nie myślałam myślę mamy w rodzinie lekomankę tylko co robić dalej nie da się jej upilnować jest osobą nie zależną wiem że każde uzależnienie jest trudne do leczenia i dlatego brak nam pomysłu co dalej bo nie możemy jej zostawić ma cukrzyce musi brać insulinę,wadę serca nie będę mogła dzisiaj spać jutro porozmawiam z córką jest pielęgniarką może pomoże oby tak było kurcze jeszcze ta pogoda leje cały dzień i jest późna noc dalej pada ze spaceru pewnie będą ,,nici'' 08-12-2010
Ciągle pada oczywiście śnieg od kilku godzin zasypie nas do rana ślubny wrócił ze spaceru z pieseczkiem ledwo go dosuszyłam oby nie było powtórki z przed dwóch lat no i ze spacerku porannego nici, ledwie wykurowałam się po niedzielnym- nie będę ryzykować święta za kilkanaście dni a ja jeszcze w,,lesie'' z przygotowaniami ważne że mam prezenty wnusią kupione na więcej niestety mnie nie stać takie życie jeszcze zakupy takie większe ale to mam pomoc zapewnioną ślubny od początku grudnia na urlopie po pracuję sobie ze mną on to lubi na wigilię córki przygotują część potraw ja będę piekła dla nich makowce zawsze mówią że mamy najlepsze powinnam się położyć spać ale czy będę spać to już inna sprawa dwie poprzednie zaliczam do kiepsko przespanych 0 komentarzy 05-12-2010
Nie wiem co mam napisać jestem bardzo zła oczywiście- na siebie na wczorajszym spotkaniu rodzinnym umówiłam się z bratową i siostrom na dzisiejszy spacer, widziałam że napadało mnóstwo śniegu i jeszcze wiatr wiał wszystko było pięknie puki maszerowaliśmy leśnymi dróżkami ale w pewnym momencie trzeba było wyjść na otwartą przestrzeń i zaczęło się odrobinę wcześniej siostra z bratową skręciła w swoim kierunku ja miałam przejść jeszcze 500m przez otwartą przestrzeń drogi nie widziałam zaczęłam się zapadać w zaspy myślałam że nie dotre do domu udało się nie powiedziałam nic ślubnemu ale się chyba przeziębiłam boli mnie kręgosłup i mięśnie ,głowa i w ogóle nieźle narozrabiałam dzieci pozjeżdżały się tyle pięknych kwiatów dostałam nic mnie nie cieszy a miało być tak pięknie na razie rozgrzewam się gorącą herbatką z imbirem,gorąca kąpiel z olejkami może do jutra będzie nie źle no i chyba jestem uziemiona na parę dni no cóż kurcze przecież ja nie byłam przeziębiona od sześciu lat dam rade |