Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Społeczeństwo (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-spoleczenstwo-124.html)
-   -   Teraz kobiety (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/spoleczenstwo/t-teraz-kobiety-11915-print.html/)

Jarosław II 23-09-2012 21:25

Cytat:

Napisał Artfilka
czyżbyśmy romans mieli, że piszesz o rozstaniu?
ot dyskutuję w temacie i z wpisem twoim nie z tobą.:)
pamięci nie obciążam.

To odpuść z jednym i drugim mniej będę cierpiał.:rolleyes: Będę sobie pisał jak dziad do obrazu. Amen.

Arti 23-09-2012 21:26

Cytat:

Napisał Jarosław II
To odpuść z jednym i drugim mniej będę cierpiał.:rolleyes: Będę sobie pisał jak dziad do obrazu. Amen.


postaram się :rolleyes: lecz nie obiecuję.

ostatek 23-09-2012 21:35

Cytat:

Napisał only
Ile tu wspaniałych wzniosłych słów .
Wszystko dla dobra kobiet .
Widzę zdecydowany postęp, w porównaniu z dniem wczorajszym, w wyzwalaniu kobiet .
Już nie tylko niektóre Panie piszą co innym Paniom i Panom wolno mówić , ale nawet uczucia są już pod kontrolą


Jarosławie szacun :D

Stopnie i oceny są, a na temat??? hm... ani słowa, cisza jak po pogrzebie organisty.:) Ot, i tak wyglądają rozmowy w 'staruszkowie'.:rolleyes:

Najważniejsze - umiejętnie zagadać problem, rozwodnić go, a jak się, przy okazji, uda oponentowi personalnie lub 'opisowo' dołożyć, cenzurkę wystawić - satysfakcja pełna. I tak rozmowa zamienia się w przepychanki.
Wiem, że wyrośliśmy z nadziei na zmianę świata, brutalnie mówiąc - jesteśmy starzy... choć większość to oprotestuje, PESEL prawdę powie...
mało możemy zmienić, tyle naszego ile w klawiaturze... :rolleyes:

Arti 23-09-2012 21:57

:) jednak mam nadzieję, że kobiety to co i czego chcą wywalczą.
Zależy przecież kobietom pracującym czy zawodowo czy w domu na tym aby było im lżej.
Niestety nie zawsze można polegać na mężczyznach i kobiety to zauważyły... muszą zadbać w ramach dbania o siebie.
Kobiety się domagają:

1. Domagamy się stworzenia i finansowania sieci wiejskich centrów edukacyjno-kulturowych.



2. Domagamy się instytucjonalnej opieki nad małymi dziećmi oraz promocji równego udziału obojga rodziców w opiece i wychowaniu.



3. Domagamy się szybkiej i bez żadnych zastrzeżeń ratyfikacji Konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.



4. Domagamy się szybkiego wprowadzenia parytetu i przemienności płci na listach wyborczych.



5. Domagamy się czterdziestoprocentowych kwot w zarządach i radach nadzorczych spółek publicznych, zgodnie z propozycją Komisji Europejskiej.



6. Domagamy się (nieustannie) eliminacji stereotypów płci w programach i podręcznikach oraz aktywizacji społecznej i równościowej dziewcząt.



7. Domagamy się skutecznych działań monitorujących, edukacyjnych i, przede wszystkim, legislacyjnych na rzecz wyrównania płac kobiet i mężczyzn.



8. Domagamy się (nieustannie i stanowczo) uznania pełnego prawa do decydowania o swoim życiu (a więc liberalizacji ustawy aborcyjnej, refundowanego zapłodnienia in vitro, bezpłatnej antykoncepcji, edukacji seksualnej w szkołach).



9. Domagamy się szybkiego urzeczywistnienia zapisów konwencji o prawach osób niepełnosprawnych (oraz przypisania zasiłku pielęgnacyjnego do osoby niepełnosprawnej a nie do jej opiekuna).



10. Domagamy się - w związku z podniesieniem wieku emerytalnego - skutecznych programów aktywizacji zawodowej kobiet.

only 23-09-2012 22:16

Cytat:

Napisał ostatek
Stopnie i oceny są, a na temat??? hm... ani słowa, cisza jak po pogrzebie organisty.:) Ot, i tak wyglądają rozmowy w 'staruszkowie'.:rolleyes:

Najważniejsze - umiejętnie zagadać problem, rozwodnić go, a jak się, przy okazji, uda oponentowi personalnie lub 'opisowo' dołożyć, cenzurkę wystawić - satysfakcja pełna. I tak rozmowa zamienia się w przepychanki.
Wiem, że wyrośliśmy z nadziei na zmianę świata, brutalnie mówiąc - jesteśmy starzy... choć większość to oprotestuje, PESEL prawdę powie...
mało możemy zmienić, tyle naszego ile w klawiaturze... :rolleyes:


Zauważyłaś mój post? Jestem wdzięczny
Widzisz , mało o mnie wiesz .Nawet tego ....iż ,:D
"jestem młody , głodny jeszcze
pewny siebie niebezpiecznie ..."
Właśnie tak :D

Na poważnie :
-Nie dajesz szansy na dyskusję
-Ty ją zamykasz .
Życie uczy mnie , że prawdę należy mówić tylko tym , którzy chcą jej wysłuchać .

Dopisuję
Cytat:

8. Domagamy się (nieustannie i stanowczo) uznania pełnego prawa do decydowania o swoim życiu (a więc liberalizacji ustawy aborcyjnej, refundowanego zapłodnienia in vitro, bezpłatnej antykoncepcji, edukacji seksualnej w szkołach).
Co trzecia kobieta w Wielkiej Brytanii , zapłodniona metodą in vitro , idzie następnie na zabieg usunięcia ciąży .
To się nazywa wyzwolenie .
"Jestem za , a nawet przeciw "

ostatek 23-09-2012 22:31

Cytat:

Napisał only
/.../Na poważnie :
-Nie dajesz szansy na dyskusję
-Ty ją zamykasz .
Życie uczy mnie , że prawdę należy mówić tylko tym , którzy chcą jej wysłuchać .

Również poważnie -
w Twoim poście nie znalazłam punktu zaczepienia dyskusji. Za to punktów zaczepnych dużo.
Sorry. :) Nikt nie jest doskonały.

Alunia 24-09-2012 00:21

Przyznaję, że już się pogubiłam w tej dyskusji!
Jakieś kpiny, przepychanki, złośliwości..?! Czyżby niektórzy kwestionowali przemoc w rodzinie?
Nie wierzą, że jest to czasami sprawa życia lub zdrowia fizycznego i psychicznego kobiet i dzieci?
Sądzą, że rzecz jest na tyle błacha lub wyssana z palca, by można rozmydlić, zlekceważyć?
Obśmiać tych, którym się chciało cokolwiek zrobić, nie przejść obojętnie?
Przepytywać czy zrobili dość, a moze mogli jeszcze więcej?
O co tu chodzi, do licha??:(

Kto nie rozumie jak trudno kobietom wyrwać się z zaklętego kręgu życia z „przemocowcem”, ten nie rozumie mechanizmów rządzących współuzależnieniem
i lepiej aby się nie wypowiadał na ten temat!:mad: :mad:
Jeśli myślicie, ze przemoc to tylko bicie, to dopowiem, że nie mniej przerażający jest terror psychiczny, przemoc finansowa i seksualna.
To dramat całej rodziny, który zostawia piętno na całe życie!
Ostatek widzę wiele o tym wie, a Mar-Basia choć się dziwi wycofywaniu kobiet przed sądem, też myślę to rozumie.
Kto o tym tylko słyszy incydentalnie, w mediach, lepiej niech zamilknie w tym temacie!
Pracowałam przez sześć lat jako kurator w wydziale karnym dla dorosłych i mogę opowiadać godzinami jakie piekło te kobiety i dzieci przeżywają!
Z faktami się nie dyskutuje!

A dla przykładu jedna z ankiet jakie wypełniają kobiety, które odważyły się szukać pomocy.
Może to da obraz rozmiaru tragedii rozgrywanej w czterech ścianach.
Jeśli znacie takie kobiety, rodziny, nie bądźcie obojętni!
One same nie potrafią prosić o pomoc, boją się zemsty swojego dręczyciela, są bezradne, zastraszone, przerażone tym co chcą zrobić.
A jak już zrobią pierwszy krok to potrzebują jeszcze większego wsparcia!


https://rapidshare.com/files/2413764...20przemocy.doc
(Kliknąć na "Zapisz plik w komputerze")

Alunia 24-09-2012 00:34

Szkoda, że "kwiatuszek" wklejony w #152 przez Ostatka
przeszedł niezauważony.:(
Być może tam jest "pies pogrzebany"??

ostatek 24-09-2012 01:29

Aluniu, dziękuję. Straciłam już nadzieję na przebicie się z problemem. Aczkolwiek, dzięki przepychankom i złośliwostkom... coś zrozumiałam.:( Jeśli mnie, osobie niedotkniętej przemocą, było/jest trudno na forum gdzie jestem od lat... co czują kobiety krzywdzone, bite, gwałcone przez pijanych mężów, zastraszane? W jaki sposób mają opowiedzieć o swoich przeżyciach, by zostać właściwie zrozumianymi; opowiedzieć komuś kto hasło 'przemoc' zna z Wikipedii? Do tego dochodzi wstyd i nieuzasadnione poczucie winy. Pomijam niepewność, bezradność i przepotworny strach. I oczy zaszczutego zwierzątka.

Właściwie... w dużych miastach jest łatwiej. Duże skupiska zapewniają większą anonimowość. Zdecydowanie gorzej w małych miasteczkach i na wsiach. Do problemów wymienionych przez Ciebie dochodzi presja środowiska. Sąsiedzi, rodzina, ksiądz, a także tradycyjny, że nie powiem feudalny, model rodziny. Tutaj nawet interwencje policji wyglądają inaczej, bo wszyscy się znają. Przemocowiec zostaje delikatnie upomniany, a wyjazd rzadko bywa kwitowany służbową notatką. Widownia stanie po stronie zwycięzcy, bo przegrani nigdy nie mają racji.

Nie chce mi się gadać... tzn. nie umiem mówić spokojnie, bez emocji. Jeśli ktoś tego nie widział, ma zamiar żartować, pokpiwać z problemu... proszę, niech nie zaczyna rozmowy ze mną. Z gruntu wiadomo, że skończy się awanturą. A jeśli przestanę się awanturować, przestanę stawać w obronie krzywdzonych, choć robię za mało, powinnam więcej... jeśli zaprzestanę - tzn., że jestem ślepa lub przestaję być człowiekiem.:redface:

PS - 'kwiatuszek' nie był po linii i bazie... nie mógł zostać zauważony.:mad:

maja59 24-09-2012 09:04

Czytając wypowiedzi na tym wątku muszę przywołać, zawieszone wcześniej przez ostatka, rewolucyjne wręcz zasady św. Tomasza z Akwinu:
- wartość kobiety to jej zdolności rozrodcze oraz możliwość wykorzystania do praca domowych,
- kobieta jest błędem natury rodzajem kalekiego i nieudanego mężczyzny.

Nowoczesna endokrynologia już dawno określiła pozycję hormonów żeńskich w łańcuchu wszystkich hormonów, są zdecydowanie bardziej skomplikowane niż męskie. Można wyciągnąć wniosek, że to mężczyzna jest kaleką kobietą. Otrzymał w zamian hormony pozwalające na przewagę argumentu siły.
Niech kobiety znają swoje miejsce i cieszą się te, którym wolno tylko pachnieć, a nawet współdecydować. Te zaś, które nie znalazły uznania w oczach męża niech się nie dziwią, że dostają z liścia, bo to przecież jest oczywista oczywistość, że jak chłop baby nie bije to w niej wątroba gnije. To już nie był św. Tomasz z Akwinu tylko całkiem swojskie, polskie porzekadło.
Maltretowane kobiety zwykle milczą, za nie ja/my będziemy mówić to co uważam/my za słuszne.
Wątek ma między innymi służyć omówieniu realnych działań przeciwko przemocy jakie możemy wszyscy podjąć, na naszą miarę i możliwości. Nie wiem dlaczego tyle negatywnej emocji wzbudza ta dyskusja, czy coś jest na rzeczy;) ?

Bogda501 24-09-2012 09:29

Cytat:

Napisał Jarosław II
Wróbelku. Kobieta jest jak kołnierzyk od koszuli. Dopiero jak zawiśnie na szyi to wiadomo jaki to numer

Jeśli kobieta jest jak kołnierzyk u koszuli..:confused: to czy mężczyzna jest tejże ozdobą ?
Pewnie dlatego pospolity krawat określamy mianem : Męski Zwis Ozdobny.. :D Bo czyż nie pięknie zwisa..?

Alsko 24-09-2012 09:33

Cytat:

Napisał Alunia
Przyznaję, że już się pogubiłam w tej dyskusji!

Przeczytałam cały wątek, umiem czytać ze zrozumieniem, ale też się pogubiłam.


Cytat:

Kto nie rozumie jak trudno kobietom wyrwać się z zaklętego kręgu życia z „przemocowcem”, ten nie rozumie mechanizmów rządzących współuzależnieniem i lepiej aby się nie wypowiadał na ten temat!:mad: :mad:
Aluniu, a jeśli ktoś rozumie cały problem, wie, widział, zetknął się, pomagał - a nie chce o tym pisać? Dlaczego nie może spokojnie powiedzieć, że ma inne zdanie - niż większość użytkowniczek - na temat kongresu, narad, działania kobiet? Czyli odnosi się ogólnie do tematu wątku, jakim jest Kongres? Dlaczego przeczyta (skrótowo rzecz ujmując), że "nie podoba ci się kongres - nie rozumiesz problemu"?



Złośliwości, podśmiewajki... Padły z tak wielu stron...
Można je traktować jako trollowanie, ale może warto sprawdzić, czy nie zostały sprowokowane formą niektórych wypowiedzi.


W ogóle z przykrością stwierdziłam już dość dawno, że od pewnego, długiego czasu nie da się rozmawiać na forum o sprawach poważnych poważnie. Króluje czytanie bez zrozumienia, personalne uwagi, chęć dobicia tego, który ma inne zdanie, zamykanie dyskusji stwierdzeniem, że "moja prawda jest prawdziwsza, bo mojsza".


Zaswędziała mnie klawiatura, ale nie podejmę już dalszej dyskusji, bo real mi nie pozwoli, czas wolny skrócił mi do minimum. :(

Życzę rozmawiającym w tym wątku odkopania rozmowy z zaspy (ziębi!!!!), w której utknęła, i więcej chęci zrozumienia, co napisał adwersarz, niż chęci dokopania mu.

Arti 24-09-2012 09:46

Czy to czego domagają się kobiety jest kaprysem i jest mało ważne?

Mar-Basia 24-09-2012 09:56

Cytat:

Napisał Alunia
Ostatek widzę wiele o tym wie, a Mar-Basia choć się dziwi wycofywaniu kobiet przed sądem, też myślę to rozumie.
Kto o tym tylko słyszy incydentalnie, w mediach, lepiej niech zamilknie w tym temacie!
Pracowałam przez sześć lat jako kurator w wydziale karnym dla dorosłych i mogę opowiadać godzinami jakie piekło te kobiety i dzieci przeżywają!
Z faktami się nie dyskutuje!



Aluniu, mam do Ciebie pytanie - nie musisz odpowiadac.Jest to pytanie ogolne do ex-kuratora w wydziale karnym, dla doroslych. Co zrobilas Ty i inne kuratorki/kuratorzy aby kobiety pokrzywdzone zdecydowaly sie na skladanie zeznan na sali sadowej...aby nie wycofywaly sie z nich w ostatniej chwili. Tego typu reakcja nigdy nie ulatwialy pracy sedziow, prokuratorow i adwokatow. Ot, dylemat - "to be or not to be. Zdajesz sobie doskonale sprawe, ze aby wydac wyrok - nalezy miec niezbite fakty. Niestety taka jest litera prawa".

PS. Bardzo Cie prosze abys podchodzila bardziej realnie do pracy adwokatow, ktorzy z dobra wola, calym zrozumieniem chca bronic te nieszczesliwe , zagubione, poszkodowane kobiety i nie pisala, ze "myslisz, ze zrozumieli". Troche to niefortunne stwierdzenie padajace z ust ex-kuratora. Sorry, tak to odebralam.

Rowniez jest problem inny, generalnie adwokat nie jest pracownikiem spolecznym ani panstwowym. Wykonywuje z pelna swiadomoscia swoj zawod ale nie zyje non stop z problemami klientow. Kurator to inna sprawa, jego obowiazki jako pracownika panstwowego/spolecznego obejmuja zupelnie inne volety sprawy. To w waszej roli lezy przekonanie poszkodowanego aby zaczal sie bronic - zaczynajac od zeznania na sali sadowej przed sedzia. Jezeli tego nie mozna osiagnac - przemoc ciagle bedzie miala miejsce i NIKT nie bedzie w stanie podjac decyzji prawnej, ktore ukruca te niecne praktyki.

Zdaje sobie, ze to trudny temat i wszyscy zainteresowani powinni wspolnie pracowac aby sprawy szly w odpowiednim kierunku.

Osobiscie troche sie dziwie, ze w Polsce, tak katolickim kraju, o silnym kulcie Sw.Panienki, Marii, matki Jesusa, gdzie ludzie czesto spedzaja pol dnia w kosciele - istnieje tyle przemocy, gwaltu w stosunku do kobiety.:rolleyes: Jaka role wychowawcza, prewentywna odgrywa intytucja koscielna?

Alunia 24-09-2012 10:16

Cytat:

Napisał Alsko
Dlaczego nie może spokojnie powiedzieć, że ma inne zdanie - niż większość użytkowniczek - na temat kongresu, narad, działania kobiet? Czyli odnosi się ogólnie do tematu wątku, jakim jest Kongres? Dlaczego przeczyta (skrótowo rzecz ujmując), że "nie podoba ci się kongres - nie rozumiesz problemu"?

Zaswędziała mnie klawiatura....

Alu, ja też nie jestem bardzo przekonana do takich kongresowych zlotów i być może panie, które kongres organizują
"kręcą swoje lody" przy tej okazji? Może.
Ale też zjeżdżają sie kobiety z różnych środowisk z całej Polski i rozmawiają!
Pochwalam i mocno przyklaskuję samej idei: dyskusji kobiet o i ich życiu.
Nie zawisnę u męskiej szyji by się nie wydało jaki ze mnie numerek ;) :tongue: (Jarosław)
a sama świadomość mojego stnienia nie wywołuje u mnie wstydu (Clemens Alexandrinus)
i choć: kobietom nie wolno we własnym imieniu pisać ani otrzymywać listów (synod w Ewirze)
- trzeba rozmawiać także tu na forum.

PS. Niech Cię dalej swędzi klawiaturka;) :)

Mar-Basia 24-09-2012 10:20

Cytat:

Napisał Alsko
Przeczytałam cały wątek, umiem czytać ze zrozumieniem, ale też się pogubiłam.


Aluniu, a jeśli ktoś rozumie cały problem, wie, widział, zetknął się, pomagał - a nie chce o tym pisać? Dlaczego nie może spokojnie powiedzieć, że ma inne zdanie - niż większość użytkowniczek - na temat kongresu, narad, działania kobiet? Czyli odnosi się ogólnie do tematu wątku, jakim jest Kongres? Dlaczego przeczyta (skrótowo rzecz ujmując), że "nie podoba ci się kongres - nie rozumiesz problemu"?

Wlasnie o to chodzi. Nie mozna tylko i wylacznie bazowac sie na skoncentrowanych jednostronnie tezach i zadaniach kongresu. Nalezy podejsc pragmatycznie do tematow i postulatow - wysluchac wszystkie glosy, aby wyciagnac wnioski. Kazdy glos i opinia moga byc pomocne.

Cytat:

W ogóle z przykrością stwierdziłam już dość dawno, że od pewnego, długiego czasu nie da się rozmawiać na forum o sprawach poważnych poważnie. Króluje czytanie bez zrozumienia, personalne uwagi, chęć dobicia tego, który ma inne zdanie, zamykanie dyskusji stwierdzeniem, że "moja prawda jest prawdziwsza, bo mojsza".

Alu, nic nowego nie odkrylas. Taka jest specyfika tego Forum. Zdazylam sie przyzwyczaic. Nie wazne co sie mowi - wazne KTO MOWI i dodam jeszcze czy MOWCA JEST LUBIANY lub ...powiedzmy grzecznie OLEWANY.


Cytat:

Zaswędziała mnie klawiatura, ale nie podejmę już dalszej dyskusji, bo real mi nie pozwoli, czas wolny skrócił mi do minimum.

Ide tym samym sladem. Staralam sie przedstawic jak wyglada problem "na sali sadowej" i jakie dylematy ma adwokat, sedzia i prokurator. Wyszlo, ze nie chce rozumiec, ze to i owo. Choc powinno sie zrozumiec wszystkie aspekty sprawy aby miec pelny obraz i mozliwosci dzialania. Lancuch sklada sie z ogniwek, i jezeli ktorekolwiek sie przeskoczy, bo jest niewygodne, to poprostu wali sie glowa z mur i idzie na FIASKO.

Cytat:

Życzę rozmawiającym w tym wątku odkopania rozmowy z zaspy (ziębi!!!!), w której utknęła, i więcej chęci zrozumienia, co napisał adwersarz, niż chęci dokopania mu.

Adwersarz - jego sie nie slucha, nie bierze pod uwage i tu lezy caly problem.

Tak naprawde, wcale sie nie dziwie, ze sprawy maltretowanej kobiety, jej praw, nie posuwaja sie we wlasciwym kierunku. Mimo, ze istnieja wszystkie niezbedne akty prawne aby sytuacja byla jasna.:mad:

Jarosław II 24-09-2012 10:44

Cytat:

Napisał Alunia
Alu, ja też nie jestem bardzo przekonana do takich kongresowych zlotów i być może panie, które kongres organizują
"kręcą swoje lody" przy tej okazji? Może.

Ale też zjeżdżają sie kobiety z różnych środowisk z całej Polski i rozmawiają!
Pochwalam i mocno przyklaskuję samej idei: dyskusji kobiet o i ich życiu.
Nie zawisnę u męskiej szyji by się nie wydało jaki ze mnie numerek ;) :tongue: (Jarosław)
a sama świadomość mojego stnienia nie wywołuje u mnie wstydu (Clemens Alexandrinus)
i choć: kobietom nie wolno we własnym imieniu pisać ani otrzymywać listów (synod w Ewirze)
- trzeba rozmawiać także tu na forum.

Bardzo Cię cenie za rozważne, mądre posty, mało ale bardzo dobre.;) Cenię Cie również za dowcip i poznanie się na dowcipie w każdej sytuacji. To wielka zaleta patrząc na to ponure, zdesperowane i zgryźliwe towarzystwo wzajemnej adoracji. To ja pierwszy już na początku napisałem, że wybitne uczestniczki kongresu mają swoje cele, zbieżne ale całkiem niezależne, i wcale się nie należy dziwić, widocznie lubią swoje lody.:rolleyes: Nikt nie odpisał na mój jakikolwiek post mimo, że się okazało, że wszystko jest zbieżne z ogólnymi "postulatami". Najbardziej mnie śmieszą słowa "domagamy się ":D :D :D :D :D od kogo???:D :D :D Całą noc się męczyłem. Fajny film widziałem a właściwie wizję dzisiaj w nocy. Jest rok 3001 i jest po 124 Kongresie Kobiet. Śniło mi się, że mężczyzn jako gatunku na wymarciu już nie było na świecie. Zostały tylko kobiety, niewolnice i wyzwolone i wykształcone królowe, jedne i drugie miały wibratory z tym że niewolnice z funkcją strzyżenia trawnika. Wszystkie chodziły nago po trawie, niewolnice piękne i młode musiały zabawiać stare brzydkie królowe, które nie dość, że miały „oponki” to jeszcze celulit jak Karpaty, popękane pięty to jeszcze duże kły. Nie miały się komu podobać wiec i nie ukrywały tego. Chodziły tak 3 x K. Kanapa, kuchnia, komputer i kąsały się nawzajem z zazdrości. Dzisiaj musze iść wcześniej spać, bo ma być druga cześć filmu_wizji. Przygotowania są do 125 Kongresu Kobiet na którym maja się wszystkie zagryźć i wtedy zgaśnie słońce. Z jednej strony dobrze, że faceci tego nie dożyli ale przykro bo nie maja satysfakcji.
Ale cóż takie scenariusze pisze życie i kobiety.

Jarosław II 24-09-2012 10:50

Cytat:

Napisał Mar-Basia
Zdaje sobie, ze to trudny temat i wszyscy zainteresowani powinni wspolnie pracowac aby sprawy szly w odpowiednim kierunku.

Nie tylko zainteresowani. Ja nie jestem zainteresowany a pójdę sam w tym kierunku ale nie w tym forumowym gronie.

only 24-09-2012 10:59

Cytat:

Alunia "Jakieś kpiny, przepychanki, złośliwości..?! Czyżby niektórzy kwestionowali przemoc w rodzinie?
Nie wierzą, że jest to czasami sprawa życia lub zdrowia fizycznego i psychicznego kobiet i dzieci?
Aluniu , zawsze z wielką uwagą i zainteresowaniem czytałem i czytam twoje posty . Niemniej na tym wątku , ja nie zauważyłem kpin .Ironia ,owszem i myślę , że skierowana w dobrą stronę Znam problem przemocy w rodzinie .
Nie raz rozmawiałem z zagubionymi , wystraszonymi kobietami .

Powiedźcie mi jak przekonać te Panie , aby zechciały sobie same pomóc , nawet jak już mają możliwości . Jak przekonać kobietę aby zadzwoniła na policję /nawet jak już ma założoną niebieską kartę /, gdy pijany partner trzaska drzwiami i ubliża ? Jak słyszę od tych kobiet ,że to nic takiego , to ręce opadają .Często te kobiety nie rozumieją , że takie zachowanie to też przemoc , tyle ,że psychiczna .Najczęściej rozumieją tylko co to przemoc fizyczna .

Kongres ???? Mam go .... Dokładnie tam . Parę osób się wylansuje .Piekne fotki , szum w mediach i tyle
Plasterek , nawet nie plaster na ranę .

Alunia 24-09-2012 11:11

Cytat:

Napisał Mar-Basia


PS. Bardzo Cie prosze abys podchodzila bardziej realnie do pracy adwokatow, ktorzy z dobra wola, calym zrozumieniem chca bronic te nieszczesliwe , zagubione, poszkodowane kobiety i nie pisala, ze "myslisz, ze zrozumieli". Troche to niefortunne stwierdzenie padajace z ust ex-kuratora. Sorry, tak to odebralam.

Dla uściślenia, byłam kuratorem społecznym, a to bardzo zawężało moje urzędowe moce sprawcze.
Pracowałam w tzw. terenie i spędziłam wiele godzin na uświadamiania kobietom, że są godne szacunku i maja prawo do osobistej wolności.
Przestępstwa tego typu ścigane są na wniosek pokrzywdzonego, albo kurator zawodowy składa z urzędu wniosek do sądu o ukaranie sprawcy.
Nic nie poradzisz, ani Ty jako adwokat, ani sędzia czy kuratorzy jeśli kobieta się wycofa na rozprawie.
Tu sie zgadzamy, Basiu.
(Słówko "myślę" nie ma znaku zapytania, jest potwierdzeniem, że też to rozumiesz.:) )

A wycofuje sie głównie z powodu strachu, bezradności, presji środowiska, biedy, warunków lokalowych, niewiary, że coś się może zmienić, braku nadziei na realną pomoc i ostateczne oddzielenie od sprawcy po wyroku itd itd itd.

Dlatego tak bardzo ważne jest wsparcie otoczenia, rodziny, napiętnowanie sprawcy przez środowisko.
Sąsiedzi chętnie podsłuchują, podpatrują, ale kiedy kobieta prosi aby zgodzili się zeznawać jako świadkowie zdarzeń, to....tchórzliwie nie chcą się mieszać w sprawy rodzinne.
Nagle nic nie słyszeli, nie widzieli, głuchną i ślepną!

Wyrok dla sprawcy, nawet w zawieszeniu hamuje zapędy i wielu mityguje, ale też często jest poczatkiem następnej gehenny.
Bo dozór kuratorski wraz z osadzeniem skazanego się kończy, a po odbyciu kary zwolniony wraca do domu.
Sprawy eksmisyjne, zakaz zbliżania itd, mój Boże! to kolejne Himalaje dla kobiet!
I kolejne miesiące awantur i dramatów mijają zanim sprawca znowu dostanie dozór kuratorski.

Jeszcze raz napiszę: mechanizm współuzależnienia jest trudny do zrozumienia gdy sie patrzy z boku
i nie do wyrugowania bez długofalowej pomocy.
Dlatego te kobiety potrzebują ciągłego wsparcia otoczenia i fachowej pomocy psychologicznej i terapeutycznej.
Jaka jest dostępność do niej w małych ośrodkach? Wszyscy wiemy.
I o tym warto rozmawiać.
Ze zdrowej rodziny wyrosną zdrowe dzieci, a one stworzą mądre społeczeństwo (och tak mi się górnolotnie poleciało ;), ale szczerze :) ).


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:44.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.