Hej Gratko i Lulko.:)
No popatrz, nawet tam za Tobą pojechał, popłynął...:D
Gratko, to masz podobne zajęcie jak ja, z tym, że ja dopiero po południu wyjdę w ogród, popracować w cieniu.
Wkurza mnie to chowanie się przed słońcem, ale nie mam wyjścia.:(
Zakupy szybkie zrobiłam, teraz chwila na kompa.
Lulka, to nawet widać na fotce, którą kiedyś pokazałam.
Różowe pięknie się rozrosły, a te ciemniejsze nie bardzo, ale może razem im nie pasowało.
Zobaczysz jak będzie u Ciebie.
U mnie ani jedna róża jeszcze nie zakwitła, nawet ta pnąca.
Kawę dopijam i do roboty.:)

Wszędzie są bobry, tylko moja córka szukała kiedyś po całej Polsce i nie mogła ich znaleźć :D
A wnuczka mówiła, że ponoć w Mediolanie są nad rzeką,
obserwowała je :) a tam tylko rzut beretem i tanie loty.
Była teraz w Rzymie, po raz enty i takie fotki nam przesyłała z gelato :)


Bogda, właśnie byłam w ogrodzie, sprawdzić, czy mi ślimory pomidorów nie zjadają...zjadły na razie jeden,
a mam już pełne katafalki :)
w tym połowa z moich własnych wyhodowanych na piersi...
znaczy na parapecie ;)
Ależ w ogrodzie teraz cudnie! :D
Pójdę chyba po obiedzie do cienia z książką.

Lulka, często tak bywa, szukamy daleko, a mamy prawie pod nosem.:)
No i podrażniłaś moje kubki smakowe.:)
Zaraz idę do zamrażarki coś poszukać.:)
Lulka, u mnie nie jest tak cudnie, azalia zmarzła, chodzę i ją obskubuję, to samo hortensje, zwłaszcza pnąca i ogrodowe, orzechy straszą gołymi patykami i zwisającymi czarnymi liśćmi, część pnącej róży też zmarzła...trudno, z pogodą się nie wygra.
Ślimory u mnie też urzędują, pomidorami zajmuje się córka, ale jeszcze stoją na parapecie, czeka aż minie Zośka i ogrodnicy.
Idę jeszcze polatać z konewką.
Miłego wieczoru.:):)

Hej Kobro.:)
Kobro, ja tego nie rozumiem, za co lekarz ma płacić karę, należy się to niech przepisuje tak, jak trzeba.
Podejrzewam coś innego, chociaż teraz z tym NFZ nic nie wiadomo.
Wy już macie powsadzane supertunie, a ja nawet nie mam ani zamówionych, ani kupionych.:(
Muszę córkę pogonić, też jej się tak zbiera, ale jak się zbierze, to nie chcę być w jej skórze.
O matko, Izo, to sobie teraz narobiłaś tymi pęcherzami, współczuję. {}
Moje są bardzo wysokie, trzeba by z drabiny, nigdy nie obcinam, a i tak kwitnie co rok.
Jeden mniejszy kiedyś przycięliśmy tak jak u Kobry, zakwitł dopiero na drugi rok, tego trzeba będzie porządnie przyciąć.

Dzień dobry
 

Kobro może mogłabyś dla Zosi wypożyczyć lekki wózek. Co prawda nie wiem jaka instytucja
wypożycza, ale słyszałam, że to jest popularne. Wypożycza się wózki i łóżka
i inne oprzyrządowanie niepełnosprawnych. Widziałam taką wypożyczalnię przed wielu
laty na ulicy Lwowskiej w Rzeszowie. W Krośnie też taka istnieje, telefon tel.: 514 609 655.

Dużo nazbierało mi się spraw na dziś: zastrzyk, zakupy, wymiana opon, urodziny córki.
Izuniu też mam na uwadze jednego lilaka, muszę go skrócić , bo zacienia inne krzewy.
Ale nie czuję się teraz na siłach wspinać sie na drabinę. Kręgol boli mnie od rana,
połknęłam tabletkę i nasmarowałam maścią, żeby w ogóle jakoś funkcjonować.:(
Sanatoria pomogły mi na psychikę, na kręgosłup rady nie ma oprócz prochów.

Na opony muszę się umówić, a telefon mają jakby głuchy. :(

W Lanckoronie w sklepiku pokazywali takie rękodzieła, które piękne są w sposób dyskusyjny,
ale wzrok turysty przyciągają jak magnes. .

A w kawiarni oprócz anioła i stylowych ptaków (pokazała je Lulka) spodobała mi się taka donica



Miłego dnia!

Dzień dobry.:)
Hej Kobro, Izo, Gratko.:)
Izo dzięki za piękne fotki.:)
Pogodę mają cudną, nic tylko się kąpać i zwiedzać.
Świetne miejsce wybrali na odpoczynek i relaks.:)
Kobro... cuś podobnego, moje truskawki dopiero kwitną, a gdzie im do owocowania, zresztą niektóre kwiatki i tak im zmarzły.
Jeden winogron ładnie odbija, a ten drugi trzeba przyciąć do samego dołu.
Gratko, mnie się podobają, są takie kolorowe.
Ładnie by wyglądały jako ozdoba ma tarasie, a nawet wazon na polne kwiaty.
To dziś masz dużo spraw do załatwienia, powodzenia, niech Ci się to wszystko uda.:)
Masz rację, rehabilitacja z bólu nie wyleczy, ale zawsze trochę nas usprawni.
Też mi kręgosłup dziś dokucza, muszę z nim coś zrobić, bo po południu mamy spotkanie sabatowe, nie mogę iść skrzywiona:P
Więc za żadne poważne roboty się nie biorę.:)
Miłego dnia Wam życzę:* :*

Dzień dobry
 

Izo, jakie piękne fotki z Gran Canarii, dzięki! :D
Uwielbiam Atlantyk, mogę siedzieć i wpatrywać się w niego godzinami :D
poważnie, wcale mi się nie nudzi ten widok.
Kanary...od razu ruszyły wspomnienia...jak chodziliśmy sobie z małym (to było 11 lat temu, to naprawdę
był mały), na wieczorne długie spacery, tylko we dwójkę, brzegiem oceanu, takim deptakiem obok
miejscowości gdzie mieszkaliśmy na Fuerteventurze...
Bardzo lubiliśmy te wieczorne wyprawy aż do całkowitej ciemności...



a Atlantyk potrafi być groźny



i mieszkaliśmy w takich uroczych bungalowach...ech!



Nie mogę się odnieść do reszty wpisów, bo spóźnię się do kosmetyczki.
Miłego Wam!

Hej Lulka.:)
Dzięki za wspomnieniowe fotki.:)
Wzburzony Atlantyk wygląda groźnie.
Powodzenia, niech się stara.:)

Dobry wieczór.:)
Wpadam na szybko.:)

Masz rację Izo, takie wyjście jest bardziej mobilizujące, niż domowe spotkania.:)
Zresztą spotykamy się raz w miesiącu na dłuższe pogaduchy.
Kobro, no kto, jak nie Ty da radę wszystko załatwić.:)
Dobrej nocki Wam życzę i miłych snów.:):)

Dzień dobry.:)
Hej Izo.:)
Niech Ci się uda załatwić to sanatorium, kciuki trzymam:*
Ja muszę dziś skoczyć do city, muszę do banku, może przy okazji coś kupię, a głowa mnie boli i muli od samego rana.
Albo łyknę procha, albo kawę wypiję, może coś zadziała w dobrą stronę.
Tarninko{} jak się czujesz?
Miłego9 dnia Wam życzę.:*

Dzień dobry
 

Noc miałam z przerwami, ale za to rankiem mi się dobrze i długo spało.

Niewiele mi się udało, prawie nic, tylko posiedzenie z koleżankami córki było OK!
Dziś mam zaplanowany wyjazd na wykład i przy okazji powinnam pozałatwiać
inne zaległe sprawy typu na pocztę i do bankomatu.

Super byłoby gdyby się Izie udało załatwić teraz sanatorium.
Jest tak pięknie, nie ma upałów, a w sanatorium jest czas i miejsce na podziwianie...:)
Izuniu i Lulko dzięki za fotki z Gran Canarii. :) :)

Ja dla odmiany wstawiam kwiatki z gratkowa.

Na dwóch ostatnich fotkach widać begoniowate, one znoszą częściowe zacienienie,
więc są forpocztą przed świerkami i paprociami.
Kobro - powodzenia w walce o wózek.:) Ja bym się tak nie upierała, no, ale Ty jesteś wojowniczka!
Ile Zosia ma lat?

Hej Gratko.:)
Jakie piękne masz kwiaty w ogrodzie, kolory śliczne i tyle odmian.
Bardzo lubię begonie, zwłaszcza te pełne, ale im się u mnie nie podoba, kilka razy sadziłam i zdychały, może miały za mokro.
W tym roku też kupię kilka, znajdę im inne miejsce, może tam im spasuje.
Twoje begonie śliczne i te niebieskie doniczki...
Rano pojechałam do city na ryneczek, kupiłam trzy lobelie, dwie szafirowe, trzecia bardziej różowa, dwie bakopy, truskawkę wiszącą, goździki wieloletnie i koleusa.
Były też wilce ziemniaczane w dwóch kolorach, ale brakło mi trzeciej ręki, może jutro znowu pojadę.
Teraz trzeba pomyśleć o wsadzaniu.:)
Miłego popołudnia.:)