NutkoDo !
 

Masz na myśli jakiegoś altannika ?, bo ja myślę, że tylko samce budują te altanki, celem zachęcenia samiczki do złożenia jajeczek. Ale, może jakaś samiczka wije gniazdko ?

Mnie zchwycił ten taniec : Dancing Queen -w wykonaniu jednak chyba artysty czyli to jakiś "dancing bird" ?

http://www.youtube.com/watch?v=OoXamnNXjDg

Abo ten artysta "moonwalk baird".

http://www.youtube.com/watch?v=i-wtO7pjJKk

Albo, taki rajski ptaszek: twelve wired baired of paradise:

http://www.youtube.com/watch?v=qDvHI5ztj6M

Jego nazwa mnie zaszokowała : rajski ptak 12-druciany.
Dopiero, jak mu się przyjżałem, zwróciłem uwagę na 12 "drutów" (piór jak druty), jakie ma w miejsu ogona.

Oczywiście chodzi o altanniki - samce wabią artystycznymi budowlami, lecz zwabione panie muszą gniazdka lęgowe zrobić same. wg Wikipedia
Samo życie - skąd ja to znam...

Rzeczywiście, nie były tak duże, ale traczy nurokaczek nie znalazłem. Napisz coś więcej o nich.

Za to wczoraj spotkałem ciekawego ptaka. Kto wie, co to jest?

DoNutko !
"Życie to nie je bajka, to je bitwa."- jak mówi przysłowie ?
Obserwuję od kilku tygodni gniazdko nowojorskich jerzyków.
dzisiaj nastąpiła tam widać bitwa o przetrwanie i z 4 piskląt w gniazdu jest już jedno.
Wiedziałem, że kiedyś to może nastąpić, ale myślałem, że wypadnie,lub zostanie wyrzucone jedno, najsłabsze. Ale, żeby 3, to nigdy nie przypuszczałem.Najsilniejszy pozbył się konkurencji: "Life is brutal and full of zasadzkas"- jak mawiają polscy Anglicy. Nie uważasz Danutko !
Sytuacja w gnieżdzie 27.07 godz. ok.5.30 a.m.( ante meridium-rano)
Sytuacja o godz. 3.30 p.m.(post meridium-po południu)

Pani Altannikowa i tak może się uważać za "wielką panią".
Tak samo, jak u altanników, jest u sikorek.
Obserwuję od lat ich budki lęgowe w Anglii. Tam również, samczyk szuka już stosownej budki w styczniu i czeka na samiczkę, która wybierze jego budkę 2 miesiące, potem samiczka , z pomocą partnera,buduje, mości z mchu, suchej trawy, siersci, piórek gniazdko, znosi nawet do 8-12 jajeczek, które samczyk pracowicie zapładnia. W czasie wysiadywania jajeczek, samczyk karmi 2-3 tyg. samiczkę, potem razem karmią na zmianę pisklaki, aż do opuszczenia przez nie boxów.

Niesamowite ! zajrzałem jeszcze raz do nowojorskich jerzyków i stwierdziłem, że w gnieździe nie ma już żadnego. Czyżby wszystkie wypadły ? Poczekam do jutra, bo słyszę stamtąd jakieś piski. Może wszystkie są żywe na dnie "komina", tej wieży z dykty, w której jest to gniazdo.

Ten komunikat wyjaśnia, to, co pisałem, że jerzyki nowojorskie opuściły nagle gniazdko i, że, być może rozegrała się tam tragedia,wypadły z gniazda lub zostały wyrzucone przez jedno z "piskląt".
Okazuje się, że po 17 dniach nie mieściły się w gnieździe i same się z niego wyniosły i teraz są jeszcze w " kominie" (wieży z dykty stojącej obok domu),i obijają się w nim, ale opuszczą go dopiero gdy będą miały 30dni. Stąd te ich piski, które słyszałem wczoraj.
Cieszę się, że nie było tragedii i jerzyki są w porządku. Mam nadzieję, że zobaczę je jeszcze, bo myślę, że rodzice karmią je jeszcze i jak się wzmocnią i będą już dobrze latać, od czasu do czasu przysiądą na gniazdku.
Oto dowód:



Podejrzewam, że ten Rouge Swift, to gospodarz tej wieży i kamery,i to jemu zawdzięczamy tą info.

Ciekawe i pouczające są Twoje Kazimierzu obserwacje.
Nie wiedziałam, że sikorki mają podobne do altanników obyczaje.
Kiedyś w telewizji ogladałam film, którego akcja toczyła się w lesie.Bohater, dzięcioł wydziobywał w drzewie dziuplę. A co mnie zdumiało, na sąsiednim drzewie czatował inny dzięcioł, który nie trudził się pracą lecz czekał na moment, kiedy ten budowniczy głodny będzie musiał odlecieć.
Wtedy zajmie gotowy domek bez pracy, wysiłku.I tak się stało.

Po prostu, żartowałem, And.
Znalazłem image nurogęsi, wypisz-wymaluj wygląda z profilu , jak jedna z tych, co Ty sfotkowałeś:

Takie dzięcioły-cwaniaczki nie są , moim zdaniem, czymś wyjątkowym. U ptaków, tak jak u innych zqwierząt trwa ciągłe podkradanie sobie czegoś. A to partnerki, a to budulca na gniazdo, a to piskląt itd. Walka o przetrwanie gatunku, genów, jest podstawowym zadaniem każego stworzenia , wliczam w to też człowieka, Nutko.

Witaj serdecznie.
 

:D Kazimierz i ja na opolszczyżnie takiego Ptaszka koło domu zuważyłam.Byłam zafascynowana ale nie umiałam go określić.
Ciekawe ktoś się zgłosi i odpowie na Twoje zapytanie.

Sam już nie wiem, wydawały się mniejsze, wielkości kaczek.
Brakuje Janczara.

Ptak z # 203 to dzierzba gąsiorek, ptaszek o bardzo ciekawych zwyczajach.

Wracam do jerzyków NY Glanham. ak, jak przypuszczałem. Są dokarmiane przez rodziców . Nie latają jeszcze, ale trzymają się ścian wieży.

Scenę dokarmiania obserwowałem w MWPlayerze.Wyciąg z tej scenki.Zdjęcie nieostre , bo obiekty się ruszały.

Andy, Profil dzieżby-gąsiorka.Ale, skąd ten gąsirek. Może umie pływać ?

Pojęcia nie mam. Po cichu liczyłem, że Ty to wyjaśnisz i miałem też nadzieję, że napiszesz coś o ciekawych zwyczajach dzierzby.

Andy ! Jeśli myślisz, że wiem coś więcej o ptakach niż każdy(a) i nny na tym wątku, to chcę Ci wyjaśnić, że się mylisz.
Nie wiem, skąd się wzięło to mniemanie. Być może, z uprzejmości niektórych forumowiczek.
O zwyczajach ptaków dowiaduję się tak jak każdy inny z wikipedii, lub innych internetowych stron, jeśli chcę szególnie poznać jakiś problem. Taki mam, po prostu, charakter. Nie lubię o czymś pisać, jeśli czegoś nie wiem.
Np. z Wikipedii dowiedziałem się ,że " Polska nazwa "gąsiorek" pochodzi od jego charakterystycznego głosu, tzw. gęgania."
Andy,tam również można dowiedzieć się o innych zwyczajach tego "ptaszka" (laniusa-"rzeźnika").
Ja nigdy go nie spotkałem, ale Ty uważaj na niego, bo to "predator":) .

A ja dzisiaj nad wodą upolowałam takiego ptaszka:



Uploaded with ImageShack.us

Szukałem jakiegoś takiego ładnego ptaszka, jak u Antyli, ale nie udało się. Musi więc wystarczyć zwyczajny bociek, tym bardziej, że dawno na kazimierzowym wątku takowy nie gościł.
A te dymy z tyłu za boćkiem, to żadne dymy, tylko kurz od żniwującego kombajnu. Tak sucho było na Dolnym Śląsku jeszcze trzy dni temu. Teraz jest aż za mokro, a w niektórych miejscach powódź. Aura w tym roku jakaś taka niewyważona. Najpierw długa zima i arktyczne mrozy, potem późna wiosna i dwukrotna letnia powódź, a także ponad trzydziestostopniowe upały.

W Ustroniu gniazdo puste, boćki już pewnie gdzieś jedzą śniadanko.Zbliża się czas ich odlotu.Widziałam kiedyś taki "bociani zlot" - było ich chyba se 100 sz.
I jeszcze ciekawostka - mój sąsiad postawił sobie w ogródku gipsowego bociana i pewnego dnia zauważył,że bocian krąży nad tym ogródkiem i klekoce i klekoce. Zrozumiał, że nawoływał tego gipsowego do odlotu, bo pora to była jesienna i boćki już odfruwały tam, gdzie im będzie zimową porą lepiej niź u nas.

Antylko !
 

To chyba pterodaktyl ? Napewno !
Bikerze i Ansty ! Czas najwyższy, aby nasze młode bocianki zdążyły nabrać sił do podrózy do Płd. Afryki, bo w tym roku dosyć późno zabrały się do tego. W poprzednich latach, w 3cim tygodniu sierpnia zbierały się już do podróży. Wtym roku, chyba to będzie podróż "last minute" :)

Pterodaktyl pterodaktylem, a ja dzisiaj zamieszczę zdjęcia naszych współczesnych bocianków, które kiedyś spotkałam, bo już niedługo będziemy się cieszyć ich widokiem.



Uploaded with ImageShack.us

[url=http://img571.imageshack.us/i/43031552.jpg/][/URL

Uploaded with ImageShack.us

W zeszłym roku bociany już 7 sierpnia sejmikowały przed odlotem, w tym roku nie widziałam jeszcze sejmikujących bocianów.



Uploaded with ImageShack.us


Zdjęcie zrobione 7 sierpnia zeszłego roku.

Pozdrawiam serdecznie;))