Polacy nie chcą prywatnych szpitali - komentarze
 

Komentarz do artykułu: Polacy nie chcą prywatnych szpitali
--------------------
Spoleczenstwo musi zrozumec o co w tej calej grze chodzi bo inaczej bedzie tak jak jest albo jeszcze gorzej.

Polacy są zatem za szpitalami państwowymi ?

Powiedziałbym raczej, że się boja prywatyzacji, a nie że nie chcą. Dla mnie logika jest prosta. Jeśli widzę, że moja rodzinka płaci składki, a potem jeszcze chodzi prywatnie, bo nie zamieża się bawić w prl-owskie kolejki, to najelepiej niech chodzą w całości prywatnie i nie płacą składek w ogóle.

Większa konkurencja, to lepsza opieka medyczna, nowe technologie itd ... a nie ta szopka, co to teraz jest i kolejne bzdurne ustawy o świadczeniach.

100 razy tłumaczulam,że prywatyzacja w tej formie jaka przygotowuje rzad -jest nie do przyjecia.jedyna nadzieja w prezydenie ,ze zawetuje ustawe

Wszyscy zaczym dojdą do władzy obiecują nam sprawiedliwość, że każdy ma jednakie prawo leczyć sie itd....itp...
Ale jak już tą władze zdobędą to robią swoje.
Ostatnio nawet badanie TSH musiałam robić prywatnie bo moja p. doktór powiedziała, że nie może mi dać skierowania do labolatorium. Choruje i leczę się na tarczyce już ponad 10 lat i dawniej takie badanie musiałam robić co kawartał na koszt ZOZ-u. Teraz nawet jednego w roku nie może lekarz zlecić.
Nie chodzi mi już o te pieniądze ale o sam fakt.

Samej ustawy nie oceniam, bo nie czytałem. Mówię tu wyłącznie o pomyśle ...

Oczywistym jest, że jeśli próbuje się w prywatyzację wpleść darmowe świadczenia, to zacznie się idiotyczna wyliczanka nie mająca żadnego sensu o tym, co, komu i po ile. Podobnie zresztą mamy w refundacji, gdzie są leki, które kupuje się za np. 2zł, a bez refundacji za 100% wartości, czyli za 7 zł. O ile się nie mylę refundacja miała służyć obniżce cen leków w cenach od 100 zł wzwyż...

Moje rozumowanie w tej sprawie jest proste. Jeśli większość ludzi i tak chodzi prywatnie, to nie ma sensu wprowadzać obowiązkowej składki i mieć publiczną służbę, bo płaci się 2x za to samo, a efektów nie ma żadnych. Skolei prywatyzacja oznacza wolny rynek i konkurencję, a ta obniżki cen, promocje, wzrost jakości, nowy sprzęt oraz - co najważniejsze - wzrost umiejętności lekarzy, którzy będą musieli podnosić kwalifikacje i umiejętności, jeśli chcą dobrze zarabiać i przyciągać pacjentów. A to skolei oznacza lepsze zdrowie, bo nikt nie będzie chodził tam, gdzie płaci i nie ma wyników.

Do Meszka : Też popieram prywatyzacje, bo w sumie i tak więcej leczymy się za pieniądze niż za tzw. darmo.
Ale powinna to być zdrowa prywatyzacja, a nie jakieś nie wiadomo co.
Zgadzam się z Twoją wypowiedzią.

Lekarz szpitalny moze wydac takie skierowanie,natomiast w przychodniach sami lekarze placa za Wasze badania-i chcac coz zarobic trzeba rozkladac pieniadze na badania miesiecznie.Kontrakty sa nieduze,zarobki w przychodniach niewielkie(moje circa 2000PLN)z tej sumy wydaje na badania ok.300-400 ln miesiecznie-więcej nie moge.Lekarze w szpitalach nie placa za badania,stad takie długi-na badaniach sie nie oszczedza-jeżeli chcecie mieć wykonane czeste badania to tylko w szpitalach.Prywatyzacja-tak ale oddłuzonych szpitali-i przy scislej kontroli na co ida pieniadze.Boje sie tylko ,że zaczna sie oszczedności na Waszych(naszych )badaniach dodatkowych-koszyk świadczeń powinien byc dośc duzy-co jest niemozliwe przy obecnych zarobkach i premiach w NFOZ-ach.Albo dodatkowe ubezpieczenia-przy scislej naszej kontroli na co ida pieniadze.Tłumaczylam to juz kiedys....

Duże szpitale i kliniki tylko państwowe-i tam koszyk swiadcaeń najwiekszy.

Moze Panstwo podyskutujecie komu prywatyzacja sluzby zdrowia bedzie sluzyc.
Czy wiecie jaki jest koszt leczenia w szpitalach w USA,ile sie placi lekarzom (specjalistom),czy bedzie was stac na wykupienie dobrego ubezpieczenia prywatnego ?
Zakoncze to jednym zdaniem :
Stracicie wy pacjenci,zyskaja lekarze i ich pomocnicy !

Mam bardzo przykre doświadczenia związane z państwowym szpitalem w którym miałam pierwszą operację i bardzo dobre z prywatną kliniką, która wykonała drugą operację. W obu jednostkach oficjalnie nic nie zapłaciłam (umowy z NFZ), ale w tym pierwszym; żadnego lekarza po godzinie 13-tej, pielęgniarki łaska wielka, wenflony sama sobie kupowałam i jeszcze ta koperta za miejsce w kolejce. W prywatnym, który dokończył leczenie tego samego poprzez kolejną operację niczego nie zapłaciłam, lekarz był cały czas, pielęgniarki miłe i kompetentne, wszystkie środku na koszt kliniki, przyjęcie bez koperty. Nie wiem jak to było możliwe i jak ta prywatna klinika nie bankrutuje a nawet rozwija się ku mojej radości wspaniale. Obserwuję jej losy z wielkiej zyczliwości i wdzięczności. Nie znam się na zawilościach przetargów, zarządzania jednostkami medycznymi, umowami z hurtowaniami leków, przedstawiłam sprawę z punktu widzenia pacjenta.

Maju,prywatna klinika -1) jest niewielka2)jej wydatki sa skrupulatnie badane przez wszystkich udziałowcow3)lekarze nie pedza do nastepnej pracy,bo tu maja wystarczajace pensje4)w przypadku tzw spaprania leczenia po raz drugi nie przyjma Cie ,zrobi to za nich szpital niesprywatyzowany,bo prywatny nie ma funduszy na poprawki.Do seniora AP organizacja słuzby zdrowia w USA nalezy do najgorszych na swiecie-o tym też pisalam dlaczego...

Babcielu, jeżeli wszystkie będą prywatne z godziwymi honorariami dla lekarzy, to jeżeli mnie spaprzą to muszą poprawić, na razie często paprze państwowy szpital i kto ma po nim poprawiać. Każdemu może zdarzyć się błąd w sztuce od tego są ubezpieczenia oc, które mają już wykupine farmaceuci, nie widze powodu żeby lekarze ich nie kupowali. Jeżeli, jak sama piszesz, lekarz z państwowej jednostki biegnie do kolejnych trzech prac, to jeżeli nadal będą państwowe jednostki nic się nie zmieni. Nie gniewaj się, nie wierzę, aby podwyżki pensji zmieniły cokolwiek. Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka, dostaną dwa razy tyle, ale nie zrezygnują z prywatnych praktyk. Więc niech wszystko bedzie prywatne. Jesteśmy ubezpieczeni, jakoś Europa sobie z tym radzi. Płacę orgomne pieniądze na ubezpieczenie zdrowotne z którego skorzystałam w życiu parę razy. Dzisiejszy stan musi się zmienić, nie może tak być, że szpitale kolejny raz się oddłuża. Raz je sprywatyzujmy i wtedy okaże się, że da się bez długów. Apropos poprawek po prywatnej klinice, zostałam zoperowana przez najlepszego w Małopolsce fachowca od mojej choroby po 10-cio letnim pobycie w USA i z habilitacją tam zrobioną, jeżeli on by mnie sknocił to nie byłoby już nikogo kto by mnie naprawił, ale on mnie nie sknocił i chwała mu za to czego o państwowym spitalu powiedzieć nie mogę. Jak to się dzieje, że prywatną klinikę stać na takiego fachowca????

Jestem za prywatyzacją.Teraz i tak za większość badań moj mąż musi placić.Zgadzam się z Mają,że podwyżki pensji w slużbie zdrowia niewiele zmienią.

Miałam operacje w państwowym szpitalu w maju br.
Jeden problem miałam z głowy ale nabyłam kolejne.
Podczas opercji ( tak myślę ) zainfekowano mnie gronkowcem. Miałam problemy z pęcherzem ,też przyczyną była jakaś bakteria.
W sumie po opercji przez ponad miesiąc musiałam dochodzić do siebie plus leczyć choroby nabyte dodatkowo.
Czeka mnie jeszcze jedna operacja, ale już nie zdecyduję się na nią w państwowym szpitalu. A o prywatnych robiących takie opercje w Łodzi nie słyszałam.
Pozostaje mi czekać aż taki powstanie....

Hmmm, gronkowca mozna podlapac wszedzie, zarowno w panstwowym jak w prywatnym szpitalu. Przed nastepna operacja powiedz lekarzowi, ze masz "gronkowca" (bo on teraz juz siedzi w Tobie na wieki - smutne ale prawdziwe - jest utajony). Powinni znalesc rade. Powtarzam Ci co powiedzial mi maz, ktory jest chirurgiem, a raczej byl bo jest emerytem.

Tak jak wszędzie,ale to mierni lekarze nie są za prywatyzają,bo w prywatnych nie mieli by pracy,a brali biorą i brać będą,Wiem też bylam operowana,gdyby nie siostra to odjchalabym,drugi raz na stól,i mimo,że pielegniarka byla na dwie noce wynajęta,gdzie na żywo robili mi jeden szew bo krew ciekla to po następnym dniu bym się wykrwawila.Póltora tygodnia bylam na atnybiotykach,mimo,że robilam prywatne usg i lekarz natychmiast zlecil operację grozila perforacja jlita i wyrostek naciekowy,czekali no wiadomo na co,za kazdym razem dawala siostra.I po drugej operacji nie cieszylam się że zyję,bo jak pomyslę,ze mam byc znow kidys krolikiem.

http://www.polskatimes.pl/dziennikzachodni/
Artykuł do dyskusji na temat prywatyzacji szpitali. Już sam tytuł jest wołający o pomstę.

ja juz nie zabieram głosu,bo dosyc gleboko siedze w temacie-przepraszam bardzo,ale nie rozumiecie prywatyzacji-nie zdajecie soboe sprawy-ze to sie odbedzie Waszym kosztem,Waszych pieniedzy?

.Postu tego miało nie być, ale wszedł i nie dał się usunąć.