Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Miłość, przyjaźń, związki, samotność (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-milosc-przyjazn-zwiazki-samotnosc-98.html)
-   -   Rozwód po 25 latach... (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/milosc-przyjazn-zwiazki-samotnosc/t-rozwod-po-25-latach...-2938-print.html/)

Ewunia 11-08-2008 00:54

Rozwód po 25 latach...
 
No i na mnie padło - może nie bezpośrednio, ale bliska osoba właśnie została trafiona pałką w łeb. Po ponad 25 latach małżeństwa okazało się, że "ma niedobry charakter" i że konieczny jest rozwód.
Dzieci wyszły z domu, ona długo nie pracowała. Mąż jest już "po" kryzysie wieku średniego, twierdzi że nie chodzi o inną, ale przed rozwodem trudno wyczuć (gdyby chodziło o inną byłby rozwód z jego winy...) Kobita ryczy całymi dniami i jest kompletnei bezradna... co może zrobić żeby nie została na dokładkę jeszcze kompletnie niezabezpieczona finansowo on twierdzi, że skoro pracował to wszystko jest jego i że zrobi jej łaskę dając cokolwiek). Czy są jakieś ośrodki, instytucje wspierające ludzi w takich sytuacjach? A może ktoś to przeżywał i jest w stanie coś doradzić? Czy w Polsce rzeczywiście jes możliwe że po tylu latach można się rozstać tak "bezkarnie"?

A najważniejsze - jak można ją wesprzeć psychicznie? Ona nie chce nic dzieciom na razie mówić i nie powie pewnie aż cała sprawa się "rypnie" ale wtedy może być za późno... może dzieciaki będą w stanie ojcu przemówić do rozsądku, jak myślicie?

baburka 11-08-2008 09:07

Z całą pewnością połowa dorobku należy do "niepracującej" kobiety. Żaden sąd nie podzieli majątku inaczej. W sprawie obowiązku alimentacyjnego wobec niej ze strony byłego należy się poradzić rozgarniętego prawnika. W przypadku rozwodu bez orzekania o winie istnieje takowy do 5 lat po rozwodzie, jeżeli jedna ze stron nie ma środków do życia.
Najkorzystniejszy byłby rozwód z orzeczeniem winy męża. Kobieta miałaby wtedy prawo do dożywotnich alimentów gwarantujących jej życie na dotychczasowym poziomie.
Myślę, że zamiast wylewać łzy, należy udać się po profesjonalną poradę.
Nie widzę sensu utrzymywania małżeństwa, w którym jednej ze stron się odwidziało.

Alladynka 11-08-2008 09:27

A najważniejsze - jak można ją wesprzeć psychicznie? Ona nie chce nic dzieciom na razie mówić i nie powie pewnie aż cała sprawa się "rypnie" ale wtedy może być za późno... może dzieciaki będą w stanie ojcu przemówić do rozsądku, jak myślicie?
Trudno jest czasami udzielić pomocy mimo chęci.Z drugiej strony jak zw by się utrzymał ,to czy koleżanka nie będzie i tak sama .Małżeństwo okaże się grą pozorów. Być samej jest żle być samotną w zw jeszcze gorzej.

Mar-Basia 11-08-2008 10:03

Cytat:

Napisał baburka
Z całą pewnością połowa dorobku należy do "niepracującej" kobiety. Żaden sąd nie podzieli majątku inaczej. W sprawie obowiązku alimentacyjnego wobec niej ze strony byłego należy się poradzić rozgarniętego prawnika. W przypadku rozwodu bez orzekania o winie istnieje takowy do 5 lat po rozwodzie, jeżeli jedna ze stron nie ma środków do życia.
Najkorzystniejszy byłby rozwód z orzeczeniem winy męża. Kobieta miałaby wtedy prawo do dożywotnich alimentów gwarantujących jej życie na dotychczasowym poziomie.
Myślę, że zamiast wylewać łzy, należy udać się po profesjonalną poradę.
Nie widzę sensu utrzymywania małżeństwa, w którym jednej ze stron się odwidziało.

Doskonala rada. Trzeba zacisnac pasa, wziasc dobrego prawnika - koniecznie kobiete, specjalistke od rozwodow. Z winy meza odradzam, bo sprawa bedzie sie ciagnela wieki. Jezeli juz, za opopolna zgoda stron i negocjowac TWARDO warunki finansowe rozwodu. Dodam jescze, ze jezeli malkzonek chce odejsc, zadna sila go nie zatrzyma! Mala rada dla mlodych kobiet: kobieta powinna miec zawod, zarabiac wlasne pieniadze, a nie poswiecac sie na 100 procent na wychowanie dzieci i prowadzenie domu. Trzeba sie zorganizowac.

Mezczyzni maja wiecej respektu do kobiety, ktora jest niezalezna.;)

Małpa 11-08-2008 11:06

Zgadzam sie z Marabellą:) Kobieta MUSI pracowac,bo właśnie w takich sytuacjach czuje się bezradna i jest to dla niej tragedia:confused: Ja nie wyobrażam sobie tego,żeby byc na utrzymaniu męża przez całe życie.To straszne byc ubezwłasnowolnionym:mad:

a_sikorzanka 11-08-2008 15:08

Polecam
 
Na początek.Bardzo profesjonalnie,rzeczowo -o wszystko można pytać.Odpowiadają expresowo.

http://www.forum.prawnikow.pl/

grazyna 11-08-2008 19:42

Może będziecie wiedzieć czy można odliczyć od podatku koszty prywatnej operacji, bo o nawet częściowej refundacji ze strony NFZ nawet nie ma co marzyć. dzięki za ewentualną odpowiedź.

martunia 11-08-2008 19:47

Grażynko nie uważasz,że to kapkę nie na temat.
Udaj się do biura podatkowego,tam otrzymasz odpowiedź na swoje pytanie.

Pani Slowikowa 11-08-2008 19:55

Cytat:

Napisał Ewunia
okazało się, że "ma niedobry charakter" i że konieczny jest rozwód.
Mąż jest już "po" kryzysie wieku średniego, twierdzi że nie chodzi o inną, ale przed rozwodem trudno wyczuć (gdyby chodziło o inną byłby rozwód z jego winy...)



Te dwa zdania wykazuja jasno ze facet chce sie sprytnie i tanio wykrecic z malzenstwa bez placenia alimentow..

Trzeba mu udowodnic wine -zdrade.. Sa przeciez prywatni detektywi.. W sadzie niespodziewanie pokazac zdjecia... Nie wiem czy wPolsce jest prawo udzielania informacji przeciwnej partii przed rozprawa czy nie?

Basia. 11-08-2008 20:08

Anitka-sikorzanka ma rację
 
trzeba skorzystać z tej stronki i w razie czego wziąć adwokata żeby facet zrozumiał, że jemu należy się połowa dorobku życiowego a nie całość. :mad: Podaję linka do strony Ligii Kobiet Polskich, tam są adresy oddziałów Terenowych i tam można również uzyskać bezpłatną poradę prawną.

http://www.ligakobietpolskich.free.ngo.pl/index.html

Lila 11-08-2008 20:08

Cytat:

Napisał martunia
Grażynko nie uważasz,że to kapkę nie na temat.
Udaj się do biura podatkowego,tam otrzymasz odpowiedź na swoje pytanie.


Martunia,a skąd wiesz co Grażka miała na myśli ?
A może fachową amputację ?:rolleyes: i po kłopocie..kto go tam zechce..Niech tyra na rodzinę.Po to pan Bóg stworzył.

Mar-Basia 11-08-2008 20:41

Cytat:

Napisał Pani Slowikowa
Te dwa zdania wykazuja jasno ze facet chce sie sprytnie i tanio wykrecic z malzenstwa bez placenia alimentow..

Trzeba mu udowodnic wine -zdrade.. Sa przeciez prywatni detektywi.. W sadzie niespodziewanie pokazac zdjecia... Nie wiem czy wPolsce jest prawo udzielania informacji przeciwnej partii przed rozprawa czy nie?


Amerykanska procedura sadowa nie jest jak do tej pory stosowana w Europie i Polsce. Niech ta Pani idzie do dobrego adwokata specjalisty od rozwodow, najlepiej kobiety. Najlepiej za obopolna zgoda stron. Lepsza na papierze gorsza umowa finansowa niz brudny i trudny proces ciagnacy sie latami.
Te bezplatne zwiazki prawnikow, Liga Kobiet - mam zastrzezenia.
Detektywi...zdjecia....troche filmowe.

jolita 11-08-2008 20:50

1 Załącznik(ów)
Cytat:

Napisał Lila
Martunia,a skąd wiesz co Grażka miała na myśli ?
A może fachową amputację ?:rolleyes: i po kłopocie..kto go tam zechce..Niech tyra na rodzinę.Po to pan Bóg stworzył.

.................Załącznik 16326
.................................................. .

weronika1 16-08-2008 15:52

Znałam kiedyś osobę, ktora nie pracowała zawodowo a otrzymywała pół emerytury byłego męża. Osobiście z nią o tym rozmawiałam i jestem pewna. Nie wiem tylko czy to było załatwione urzędowo, czy między nimi dobrowolnie. Trzeba by zapytać w ZUSie.

Małpa 16-08-2008 17:44

Cytat:

Napisał weronika1
Znałam kiedyś osobę, ktora nie pracowała zawodowo a otrzymywała pół emerytury byłego męża. Osobiście z nią o tym rozmawiałam i jestem pewna. Nie wiem tylko czy to było załatwione urzędowo, czy między nimi dobrowolnie. Trzeba by zapytać w ZUSie.

Może nie połowę,ale jakaś jej częśc.Jeżeli nie pracowała zawodowo,tylko zajmowała się domem(to też ciężka praca),mąż zobowiązany jest wypłacac jej alimenty.Musi założyc oczywiście sprawę.

Basia. 05-11-2008 18:38

Zatkało mnie kiedy się dzisiaj o tym dowiedziałam
 
w moim domu mieszka małżeństwo ze stażem ponad 50-letnim, widywałam ich często na spacerze. Dzisiaj się dowiedziałam, że się pan wniósł sprawę o rozwód bo się zakochał i chce sobie ułożyć życie z nową panią. Ponieważ przestał kochać swoją "starą" żonę i drażni go jej obecność w ich wspólnym mieszkaniu wszczyna awantury na "cztery fajerki" i wtedy musi interweniować policja. Pan liczy sobie 76 lat, jest rówieśnikiem swojej żony ..... nową miłość poznał w sanatorium. :confused:

tadeusz50 05-11-2008 18:47

Basiu może bym zrozumiał gdyby o pan był o kilkanaście lat młodszy ale trudno mi to pojąć. Temu panu za przeproszeniem d... grobem śmierdzi a jemu zachciewa się zmiany partnerki. Wpływ sanatorium? ciekawy rezultat ale gdy ma się o wiele lat mniej. Póżniej okaże się że został z ręką w nocniku.

Basia. 05-11-2008 18:56

Tadziu
 
no właśnie, swoją drogą życie pisze przeróżne scenariusze :) miałam Tadzia swojego wysłać do jakiegoś sanatorium ale teraz zmieniłam zdanie :) niech się regeneruje w domu.

Malwina 05-11-2008 18:59

i masz rację Basiu, bo po co to kota między myszy wprowadzać...

tadeusz50 05-11-2008 19:07

Bo ja nazywam pobyt w sanatorium troszeczkę inaczej "*****cja" Mam nadzieję, że adminka tego nie usunie.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:01.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.