Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Książka, literatura, poezja (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-ksiazka-literatura-poezja-99.html)
-   -   Kącik poezji własnej i innych autorów - część X (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/ksiazka-literatura-poezja/t-kacik-poezji-wlasnej-i-innych-autorow-czesc-x-5847-print.html/)

mimoza 21-11-2009 09:21

Kącik poezji własnej i innych autorów - część X
 
Zamiast wiersza na rozpoczęcie kolejnej, już X części „Kącika …” podziękuję Wszystkim, że po przez kolejne odsłony (miałam) mieliśmy okazję czytać i przeżywać wzruszenia płynące z wierszy naszego autorstwa, jak również wierszy innych poetów i wierszolubów.
Dziękuję za wspólną zabawę i nieśmiało proszę o jeszcze. - Czesława

mimoza 21-11-2009 09:29

Przenoszę z cz.IX treść postu Bogny50, w którym zaprasza piszących wiersze do wspólnego tworzenia :

Piszesz wiersze..? Dołącz do mnie.
http://kierunekparnas.ning.com/

Ludgarda 21-11-2009 09:48

Dzień dobry w nowej odsłonie poetycznego wątku
 
Mimozo z radością wstępuję do uroczego kącika wierszolubów ku nowej, pouczającej zabawie...:D

Bałem się

Bałem się oczy słabną - nie będę mógł czytać
pamięć tracę- pisać nie potrafię
drżałem jak obora którą wiatr kołysze

Bóg zapłać Panie Boże bo podał mi łapę
pies co książek nie czyta i wierszy nie rozumie

Bez kaplicy

Jest taka Matka Boska
co nie ma kaplicy
na jednym miejscu pozostać nie umie

przeszła przez Katyń
chodzi po rozpaczy
spotyka niewierzących
nie płacze
rozumie

Jan Twardowski

Scarlett 21-11-2009 10:11

Dzień dobry wszystkim w kąciku

Skóra


Codziennie szukam siebie
ja obcy sobie człowiek
uległy barwom
dźwiękom
ciszy

Podporządkowany swoim oczom
i rękom
które wzrusza
miękkość ptasiego pióra

Codziennie siebie szukam

Gdy jestem już blisko
staję nagle bezradna
nad żółtym mleczem
napotkanym po drodze

Myślałam
może kiedy przyjdziesz
odszukam siebie

Ale zanurzona
w twoich dłoniach
znalazłam tylko
własną skórę

Małgorzata Hillar

Niezabudka 21-11-2009 10:37

Ty do mnie uśmiechniesz się we śnie, ja do Ciebie - szczęśliwi marzeniem...
 
Byc może powtarzam się, jeśli tak, to proszę o wybaczenie :):


maluna 21-11-2009 13:31

Witajcie w nowej odsłonie...
Mimozo, Ludgardo, Sagelo..z pięknymi wierszami:)
Niezabudko, wiersz też piękny w pieknej oprawie.
I ode mnie coś nowego..

Noc przyszła cicho

Noc przyszła dzisiaj, tak cicho..
Okryła nas ciemnym płaszczem
Przytulę się do twych dłoni,
Ty mnie po włosach pogłaszczesz,
A dzień, tak szybko przeminął
I pilnych spraw, ciągle nawał,
Usiądźmy przy sobie, blisko..
Spokojem się napawaj...
Popatrz na niebo nad nami,
Dalekie, rozgwieżdżone..
I poczuj tuż.. obok, blisko,
Me serce, ciepła spragnione..


maluna21.......21listopada2009r

elizka 21-11-2009 15:59

Cieszę się,że nowy pokój poetycki otwarty,gotowy na emocje,pióra już skrzypią,klawisze stukają,serca się otwierają ...te do przekazywania myśli, ujętych w wersy i te do chwytania.

Maluno- ta czułość i nadzieja na progu nocy,z nutką erotyzmu i preludium prawdziwej miłości ,pełnej zaufania ,szczególnie wzruszająca.

liduszka 21-11-2009 16:25

Usmiech
 
Dajmy sobie uśmiech na co dzień
w domu, na ulicy w ogrodzie.
Dajmy sobie uśmiech wieczorem
i o świcie niech uprzyjemnia nam życie.
Dajmy sobie uśmiech bezinteresownie,
szczerze od serca, wymownie.
Uśmiech zbliża ludzi, przełamuje lody.
Uśmiech leczy rany, pomaga w chorobie.
Uśmiech rodzi sympatie, wzbudza zaufanie.
Uśmiech ulży w pracy, ułatwi przetrwanie.
To nic nie kosztuje , a tak wiele daje.
Uśmiechajmy się do siebie nawzajem

Troche usmiechu w nowym kaciku poezji.
Pozdrawiam Lidia

liduszka 21-11-2009 16:32

Zapach jesieni...
 
Zapach jesieni...



Otul mnie rześkim porankiem
gdy jeszcze śnię
i ciepłym promieniem
na powitanie
a w środku dnia
muzyką mnie otul
tańczących liści
i mgły nostalgią
na dobranoc
a zanim zasnę
powiewem lasu mnie otul
bym kolorowo mogła śnić
i rankiem utkać z twego zapachu
jesienny płaszcz
by otulić się nim
w te wszystkie bezwonne dni ...

/z sieci/

liduszka 21-11-2009 16:37

MILCZEĆ CZY MÓWIĆ ?

Splot naszych myśli układa nam słowa,
które czasami w umyśle stroimy,
lecz gdy nadchodzi chwila wypowiedzi,
to zamiast mówić, wymownie milczymy.

Różne powody są tego milczenia,
bywa że w mowie sensu nie widzimy,
więc treści sprawy zamykamy w sobie,
i nic nie mówiąc, rozsądnie milczymy.

Czasami bardzo mówić by się chciało,
gdy temat jakiś w sercu rozpalimy,
lecz słowa nie chcą treści uformować,
przez delikatność mówić się wstydzimy.

Bywa też inna przyczyna milczenia,
że wypowiedzi naszej się boimy,
by w swoich skutkach nie niosła zagrożeń,
wówczas ostrożnie z obawy milczymy.

Innym znów razem, gdy chcemy przemawiać,
czasem znienacka pochwyci nas trema,
chcemy układnie tekst jakiś przekazać,
słów nam zabrakło, po prostu ich nie ma.

Jeżeli wiemy, że naszym gadaniem,
na żaden odzew nigdzie nie trafimy,
to nie chcąc mówić jak do pustej ściany,
sensowniej bywa, gdy wówczas milczymy.

Ale milczenie ma swoje granice,
przychodzi moment, że je przerwać trzeba,
jest nam potrzebny zasobnik z słowami,
i by je posiać odpowiednia gleba.

Mówimy wówczas, co na sercu leży,
kto, kogo, kiedy, zapędził w maliny,
kto kogo kocha, albo nienawidzi,
dając w ten sposób upust dla swej śliny.

Mówić, czy milczeć, odwieczny dylemat,
przy którym czasem się zastanawiamy,
najlepiej milczeć, jeśli to konieczne,
i mówić, kiedy coś powiedzieć mamy.

Krzysztof Roszczyk.

bronczyk 21-11-2009 20:00

Odpoczęłam tu od harmideru codziennych sporów, tysiąca informacji nie bardzo wiadomo po co potrzebnych.

Stalin 21-11-2009 22:08

O zaletach oliwy z oliwek (pierwsze tłoczenie)
 


To miały być – zimowe fajerwerki,
Lecz muza coś niespieszna była,
Przez cała zimę brak natchnienia,
Dopiero teraz – zaskoczyło...
Początek – standard, noc pijana z lekka,
No wszak oliwić trza relacje,
Szło wszystko – utartym trybem,
Wyszła alkowa miast kolacji...

A mroźna ciemność zaokienna,
Intymnym wszak zbliżeniom sprzyja,
Zeszło na szaleństw odrobinę,
Tym łatwiej, że kuchnia pyszna była
A jako danie główne w karcie,
Śródziemnomorsko, tak w oliwce,
Figurowały – to nie żarty
Duże, przepiękne, kształtne cycki,

I ku olbrzymiej mej radości
Szczyptą szaleństwa przyprawioną
Były naprawdę – całkiem bez kości,
I pięknie tak leżały pod dłonią....
Mieszcząc nienasycone tłuszcze,
Oliwka zdrowa jest wiadomo,
Zaprawdę dziką miałem ucztę
Podlaną wyśmienitym winem...

Bo w życiu ważna niebywale,
Jest odrobina boskiej dekadencji,
Od prapoczątków obecna stale
Na peryferiach ludzkiej egzystencji...
No i świadomość – mieć należy,
Na kuchni dobrej znać się warto,
Do cycków zawsze miej oliwę -
Z pierwszego tłoczenia kwartę.....

dziewiątka 21-11-2009 22:32

witam w nowej części kącika poezji...:):)

mimoza 22-11-2009 08:26

Witam serdecznie
 
Sobotę spędziłam poza domem. Zero tv, zero komputera tylko rozmowy, rozmowy, wino i śpiew ;) .
Spotkanie w gronie przyjaciół u mojej siostry wprawiło mnie w doskonały nastrój.:D
Dzisiaj od rana w "Kąciku ..." czekała na mnie uczta duchowa.
Wspaniałe wiersze, w każdym tęsknota, refleksja, żal, miłość i ...
Stalinie masz rację "...bo w życiu ważna niebywale jest odrobina boskiej dekadencji..."
Elizko, Bronczyk miło było Was gościć.
Wszystkie wiersze, bez wyjątku - piękne, dziękuję za tak wspaniałe rozpoczęcie nowej części.:D - Cz

mimoza 22-11-2009 08:29

Zawsze razem

Jak dwie połówki jabłka
Jednością byli,
Razem zasypiali spełnieni
Razem się budzili otwarci
Na nowe wyzwania,
Patrzyła na Niego z czułością,
Miłością, w zachwycie.
On kochał ją nad życie.
W każdym momencie
Z każdą wspólną chwilą
Uczucie zespolenia
Rosło w siłę.
Ich wspólne życie
Gotowe love story
Bez happy end-u …

(wspomnieniowo, króciutko
o miłości, która zdarzyła się
naprawdę)

Cz

21 listopada 2009 roku

Scarlett 22-11-2009 09:41

Dzień dobry kochani


A JEŻELI JA CIEBIE...


A jeżeli ja ciebie, jedyny,
Pokocham, pokocham na nowo,
U stóp się twoich położę
Tą jesienią gobelinową.

Roześmieję się w orzechach łuskanych,
Zacałuję w miodowych plastrach,
Zapłaczę w jaśminowych perłach
I w białych astrach.

I rozważę w ciężkich słonecznikach,
I zakrwawię w jarzębinach na strzesze,
I ziarnem z cienistych spichlerzy
Odchodzącego — rozgrzeszę?

Bronisława Ostrowska

Niezabudka 22-11-2009 10:17

Nad mym sercem — Twe serce...
 


Miłej niedzieli życzę :)

MM

mimoza 22-11-2009 10:56

Sagelo, Niezabudko - piękne wiersze pełne uczuć i pragnień. - :D -Cz

maluna 22-11-2009 11:03

Witam w niedzielę!
 
Podziwiam wiersze moich poprzedniczek, tak starannie dobrane...
Ode mnie Maria Pawlikowska-Jasnorzewska:

************


Świat jak mydlana bania,
na słomce wisząc Bożej,
drży, chwieje sie i kłania,
kręcąc się w barwach zorzy,

Potrącił o mą duszę
ze siedmiobarwnym śmiechem,
świat jak mydlana bania
w złociste pióropusze
wydęta Bożym dechem.

Ludgarda 22-11-2009 13:16

Kochani, dzień dobry w niedzielę, pozdrawiam
 
Zastałam tutaj piękne wiersze, niektóre w ramach zachwycającego obrazu...uczta dla ducha, radość dla oczu...:D

Bławatek

Wyciąg z bławatków, to znane collyrium
Na przekrwienie spojówek, z których łza się toczy.
(Niejednemu sam widok polskiego bławatka
Uleczyłby natychmiast przepłakane oczy...)

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:36.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.