Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Ogólny (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-ogolny-107.html)
-   -   Seniorzy a związki – tu wciąż jest problem? - komentarze (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/ogolny/t-seniorzy-a-zwiazki-8211-tu-wciaz-jest-problem-komentarze-774-print.html/)

destiny 04-05-2007 17:28

Seniorzy a związki – tu wciąż jest problem? - komentarze
 
Komentarz do artykułu: Seniorzy a związki – tu wciąż jest problem?
--------------------
Takie dylematy, to nie dla ludzi ledwo po 50-ce !
Rozumiem, jeśli ktoś zastanawia się w wieku ponad 70 lat...i liczy się z opinię kolegów czy znajomych, a przede wszystkim rodziny !
A i to nie powinno być wyznacznikiem danej sytuacji i podejmowania decyzji, gdyż w każdym wieku mamy prawo do miłości :)

Malgorzata 50 04-05-2007 18:02

Po pierwsze powolywanie sie na list czytelniczki z USA -krainy idiotow, jest bzdura ,on tu sa tak purytanscy i plotkarscy szczegolnie na zapyzialej prowincji ze oczeta sie szeroko otwieraja ze zdumienia ,po drugie redakcja jak zwykle,KULA W PLOT - ludzie po 50 bardzo czesto zaczynaja nowe zwiazki i nikomu nic do tego!!!!!

bogda 04-05-2007 18:08

Ja myślę, że u nas nie ma takiego problemu, znam ludzi którzy w tym wieku a nawet póżniejszym zawierali związki małżeńskie i specjalnie nie wzbudzali zdziwienia znajomych czy też przyjaciół. Gorzej może być z rodziną, bo jeśli jest majatek to mogą się obawiać że go utracą na rzecz nowoprzybyłej czy przybyłego. Ale spróbuj się pocałować na ławce ze swoim równolatem, tak jak to robią młodzi...to każdy przechodzący popuka się w głowę....

Basia. 04-05-2007 19:00

Niech każdy sobie robi ze swoim życiem co chce i nikomu nic do tego! Nie wyobrażam sobie żeby ktoś dyktował mi co mam robić!!!!!!!!!!! Bogdo, ze swoim ukochanym równolatem często się całujemy na ulicy, i idąc trzymamy się za ręce albo ja jestem objęta w talii. Nie interesuje mnie co ludzie sobie pomyślą, bo nigdy mnie to nie intresowało.

emka46 04-05-2007 21:04

Następny nietrafiony artykuł.

bogda 04-05-2007 21:09

Basiu .... mnie też nie obchodzi co myślą ludzie, robię to co uważam za dobre dla siebie, ale niestety taka jest mentalność niektórych ludzi, bo nie wszyscy pewnie tak by zareagowali...

BUNIA 04-05-2007 23:02

Desti
Zupelnie sie z Toba zgadzam - kazdy ma prawo do m milosci bez wzgledu na wiek

destiny 04-05-2007 23:20

Buniu kochana:)
 
Cytat:

Napisał BUNIA
Desti
Zupelnie sie z Toba zgadzam - kazdy ma prawo do m milosci bez wzgledu na wiek


To już nie chodzi o miłość :)
W każdym wieku człowiek potrzebuje...człowieka.
Denerwuje mnie to, że z 50-latków robią takich "staruszków",
a oni często z różnych powodów są ludźmi samotnymi, mającymi w sobie pokłady uczuć i posiadającymi potrzebę ludzkich, przyjaznych kontaktów i odruchów.
I nie jest to ani śmieszne ani głupie, że zaczynają darzyć uczuciem kogoś, kogo spotkali na swojej życiowej drodze.
Dodaje im to skrzydeł do dalszej egzystencji...
A czy to będzie zalegalizowany związek , czy nie, to już chyba nie ma takiego znaczenia ?
Mając świadomość, że ktoś jest obok mnie, czuje się bezpieczniej. Nie wiem jak to jest zostać samotną ?
Ale strasznie się tego boję ...

POLA 04-05-2007 23:40

Protest
 
przeciwko nazywaniu ludzi po pięćdziesiątce staruszkami. Kto to wymyślił? Gdzie on ma oczy i rozum? Znam osiemdziesięciolatka, przy którym "wysiadają" młodsi od niego o 40 lat.
Każdy ma prawo układać sobie życie po swojemu, ale tak, aby innym nie robić krzywdy szeroko rozumianej. I koniec ;)

Wilhelmina 04-05-2007 23:58

Szkoda nerwów i tłumaczeń. Panie które piszą te artykuliki, to jakaś ciemnogrodzka ciasnota umysłowa.

POLA 05-05-2007 00:09

Ja się nie
 
denerwuję, śmieszy mnie taki "płaski" ogląd sprawy.

Wilhelmina 05-05-2007 00:14

Basiu. Zgadzam się, głupców nie sieja, sami się rodzą.
A o lekarzach to wogóle szkoda dyskutować. Ostatnio wiele mogłabym o nich opowiedzieć. Szkoda zdrowia i nerwów.

setab 05-05-2007 15:37

Postanowiłam włączyć się w tę dyskusję, bo - jak widać po ilości komentarzy - tekst zelektryzował czytelników. Nie miał jednak na celu ani przedstawić mojej osobistej opinii na dany temat, ani nawet stanowić jakiejś wskazówki. Jedynym jego celem było zasygnalizowanie problemu, który, co widać z komentarzy na forach polsko- i angielskojęzycznych oraz licznych pism, istnieje. Kwestia nie tyle dotyczy nastawienia pięćdziesięciolatków, ile otoczenia reagującego czaem w przekomiczny, czasem straszny wręcz sposób na informacje o ślubie kogoś w wieku pięćdziesięciu czy sześćdziesięciu lat. Wobec tego bardzo proszę o uważne czytanie, niektore opinie bowiem nie odnoszą się do treści tekstu, ale do autora i stanowią bardzo niesprawiedliwe oceny (np. komentarz Wilhelminy)!!!!

J. Papiernik

Malgorzata 50 05-05-2007 16:05

Cytat:

Napisał setab
Postanowiłam włączyć się w tę dyskusję, bo - jak widać po ilości komentarzy - tekst zelektryzował czytelników. Nie miał jednak na celu ani przedstawić mojej osobistej opinii na dany temat, ani nawet stanowić jakiejś wskazówki. Jedynym jego celem było zasygnalizowanie problemu, który, co widać z komentarzy na forach polsko- i angielskojęzycznych oraz licznych pism, istnieje. Kwestia nie tyle dotyczy nastawienia pięćdziesięciolatków, ile otoczenia reagującego czaem w przekomiczny, czasem straszny wręcz sposób na informacje o ślubie kogoś w wieku pięćdziesięciu czy sześćdziesięciu lat. Wobec tego bardzo proszę o uważne czytanie, niektore opinie bowiem nie odnoszą się do treści tekstu, ale do autora i stanowią bardzo niesprawiedliwe oceny (np. komentarz Wilhelminy)!!!!

J. Papiernik

To moze szanowne Panie autorki zaczniecie od przeczytania forum a pozniej pomyslicie o tym jak pisac swoje teksty .Bo kierujecie ie do nikogo ,a na pewno nie do osob ktore sa zainteresowane ta strona .A powolywanie sie na list czytelniczki jakiegos glupawego amerykanskiego pisemka po prostu nam uwlacza -nie czytujemy pisemek na tym poziomie

Ewunia 05-05-2007 16:32

Cytat:

Napisał Malgorzata 50
To moze szanowne Panie autorki zaczniecie od przeczytania forum a pozniej pomyslicie o tym jak pisac swoje teksty .Bo kierujecie ie do nikogo ,a na pewno nie do osob ktore sa zainteresowane ta strona .A powolywanie sie na list czytelniczki jakiegos glupawego amerykanskiego pisemka po prostu nam uwlacza -nie czytujemy pisemek na tym poziomie


PAX PAX drogie Panie. Z tym że artykuł jest "do nikogo" to chyba racji nie ma droga przedmówczyni - widać to po liczbie kmentarzy. Gdyby problemy tego typu nas nie ruszały to nie byłoby pod nim tylu komentarzy. A że problemy tego typu istnieją i w Polsce widać choćby z tego wątku http://www.klub.senior.pl/milosc-zwi...alala-114.html

Z drugiej strony wartoby pokusić się o napisanie dłuższego, bardziej przekrojowego tekstu o polskich realiach związków powiedzmy... dojrzałych. Ja osobiście mam dwie koleżanki które (jedna wdowa, druga po rozwodzie) wyprawiały całkiem niedawno weseliska. I w jednym przypadku dzieci zwyczajnie się na matkę obraziły, bo liczyły że zajmie się wnukami a nie swoim życiem. Część znajomych też ją jak dziwadło postrzegała. W drugim wszystko do dzisiaj jest OK a nowy mąż bardziej dziadkuje ich jej wnukom niż ich "właściwy" dziadek (były małżonek). Obie moje koleżanki są bardzo szczęśliwe i spełnione w swoich związkach - bez względu na to co o tym myśli otoczenie, co nie znaczy że przed oznajmieniem swoich decyzji nie przeżywały tego i nie miały stracha... Może uda mi się którąś zaprosić do dyskusji.

Rozpisałam się. Rzadko się tu odzywam, bo ja z tych czytających raczej jestem i to nie tylko na forum. A ten tekst akurat wydał mi się bardzo życiowy - może ze względu na opisane tu doświadczenia, dlatego się zdziwiłam takiej zmasowanej krytyce.

Sunshine 05-05-2007 17:45

Mam ponad pięćdziesiąt lat i niedawno poznałam kogoś

Chcę mimo wszystko,stanąc w obronie autorki artykułu.Myślę że pewne komentarze do niego były zbyt ostre i sądzę niesłusznie.
Przede wszystkim w cytowanym z prasy amer. artykule jest mowa o ludziach ponad pięćdziesięcioletnich a więc i 60,70,80itd którzy oczywiście mają prawo tak jak wszyscy inni do życia osobistego i w tym i do miłości,i to jest niezaprzeczalne i nie zauważyłam by w tym artykule ktoś to prawo podwazał.Inną natomiast sprawą są watpliwości które mają ludzie decydujący się na nowy związek w dojrzałym wieku i o tym też jest w artykule.A presja otoczenia, która nie zaprzeczycie chyba, jest i będzie zawsze bo taka jest paskudna natura człowieka że często lubi wtrącać się w nie swoje sprawy,i potrafi zniszczyć każdy związek nie tylko taki o którym mowa.Ludzie starsi często z tego powodu rezygnują ze związku nie wytrzymując presji.
Myślę, że to głównie miała na myśli autorka tego artykułu.
I jeszcze mała uwaga do Małgorzaty 50,w Ameryce nie żyją tylko sami idioci.Jest to kraj ogromnych kontrastów ale nie brakuje tam też normalnych ludzi/ to tak zupełnie na marginesie sprawy/.

Sunshine 05-05-2007 17:51

to zdanie:Mam ponad pięćdziesiąt lat i niedawno poznałam kogoś-to cytat,początkowe zdanie artykułu;co w tekscie nie zaznaczyło mi się jako cytat.To wychodzą moje braki tech.ale chyba nie to jest najważniejsze, ale to co chciałam wyrazić swoją dalszą wypowiedzią.

czort 05-05-2007 18:01

Ja nie tyle pragnę skomentować artykuł, co Wasze wypowiedzi Drogie Panie. Jesteście świetne ! Rozumne i wspaniałe ! Wiecie czym jest życie!
I oto chodzi. Zgadzam się z tą wypowiedzią dot. red. Pani Papiernik.
Ta kobieta Was nie doceniła. Zapierniczyła na całej linii z tym arty
kułem. Właśnie w mózgu tej kobiety funkcjonuje termin staruszek. Czy aby
Pani redaktor nie zastanowiła by się do kogo i dla kogo pisze.
Pozdrowienia dla szanownych Pań ! Czort !

Sunshine 05-05-2007 18:07

Cytat:

Napisał Sunshine
Cytat:

Napisał POLA
przeciwko nazywaniu ludzi po pięćdziesiątce staruszkami. Kto to wymyślił? Gdzie on ma oczy i rozum? Znam osiemdziesięciolatka, przy którym "wysiadają" młodsi od niego o 40 lat.
Każdy ma prawo układać sobie życie po swojemu, ale tak, aby innym nie robić krzywdy szeroko rozumianej. I koniec ;)


nie zauwazyłam by w tym artykule ktoś nazwał kogoś po pięćdziesiątce staruszkiem....

admin 05-05-2007 18:22

Szanowni Państwo, mam ogromną prośbę o powstrzymanie się od wycieczek osobistych, choćby takich jak te w odnoszące się do cudzych nazwisk. Nie są one zgodne z regulaminem Klub Senior Cafe, i nie wnoszą też żadnej merytorycznej treści do dyskusji.

Bardzo też pbędę wdzieczna moderatorom za zwracanie uwagi na takie zachowania i reakcję.

Jak Państwo wiecie, prawie nigdy nie ingeruję w działalność Klubu. Tym razem jednak zostały przekroczone pewne granice - absolutnie nie w krytyce czy treściach polemicznych ale właśnie poprzez personalne odniesienia do osoby autorki komentowanego tekstu. Bardzo więc proszę wszystkich dyskutantów o poważne potraktowanie mojego postu.

Liczę, że osoby które w tym wątku dokonały wycieczek osobistych same doprowadzą do tego, by ich posty nie obrażały osoby a dyskutowały z poglądami lub treścią artykułu i że ani moderatorzy ani administracja nie będą musieli ingerować w treść tych postów, bo sami ich autorzy usuną z nich personalne odniesienia.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:57.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.