dama czyta.jpgbardzo trafnie to ująłeś Kaziu,ale tak łatwo przychodzi nam mówienie/gdyż w teorii wszyscy jesteśmy świetni/,a znacznie trudniej- z realizacją naszych zamierzeń.Ale jak to mówił Sancho Pansa :"Póki żyw , nie tracę nadziei".
Wniosłam w posagu obu moim mężom cechy wrodzone-pracowitość,obowiązkowość i poczucie humoru oraz wpojone mi przez Ojca -umiłowanie do pielęgnowania rodzinnych tradycji.