Rozmawiałam dzisiaj z
Lucynką - Kundzią.
Już w domu, ciągle śpi - to chyba dobrze, bo jak mawiały nasze Babcie
"sen to zdrowie". Ileż w niej jest jeszcze optymizmu i wiary, że się uda.
Czeka na kolejną - chyba ostatnią chemię, i kolejne badania.
Podczas rozmowy nawet żartowałyśmy, co było takie budujące.
Przekazuję wszystkim pozdrowienia.
- Cz