Pomysły Orbana pogrążają złotego. Inwestorzy w panice uciekają z węgierskiego rynku, a przy okazji wyprzedają inne waluty regionu, bowiem nas wrzucają do tej samej szufladki. Analitycy ostrzegają, że to dopiero początek kłopotów.
Ależ jak tak można! my bratanków węgierskich lubimy i owszem, szczególnie prezes i Nowak zakochani w Orbanie po kokardy, ale żeby reszta ludu aż tak bardzo - to nie, skądże.
No, to niech inwestorzy przeniosą się do nas, u nas złoty pobłyskuje i jakoś się kręci.