Wyświetl Pojedyńczy Post
  #28  
Nieprzeczytane 08-06-2012, 21:21
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Indianapolis – koniec grudnia 2011


Glownym celemp odrozy do Indy to wizyta w szpitalu. Leczy sie tu nasz „podopieczny”, ktory pare tygodni przed naszym przyjazdem, dokladnie w pazdzierniku 2011 mial przeszczepione dwa pluca. Mlody czlowiek urodzil sie z powazna choroba genetyczna i jedynym wyjsciem aby mogl dalej zyc byl ten przeszczep. Troche to trwalo, powody byly rozne. W dniu obecnym wszystko jest na pozytywnej drodze. Mlody czlowiek wyszedl ze szpitala ale przez najblizszy rok ciagle musi byc pod scisla kontrola zespolu medycznego. Aktualnie koniecznie chce nam pokazac szpital i jednostke w ktorej ma rehabilitacje post-transplantowa. Jestesmy rowniez umowieni z chirurgiem i jego ekipa, ktora dokonala przeszczepu. Chirurgiem jest 40 letni Polak, ktory przyjechal do Stanow do dziadkow jako mlody czlowiek. Zostal, skonczyl studia medyczne i teraz jest znanym specjalista od przeszczepow. To nie koniec polskiej obecnosci w tym szpitalu - dyrektorka jednostki rehabilitacyjnej jest Amerykanka polskiego pochodzenia. Nigdy nie byla w Polscei nie mowi po polsku. Moj syn smieje sie, ze nie tylko on nie praktykuje jezyka matki....sa inni.







__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!