Wyświetl Pojedyńczy Post
  #1069  
Nieprzeczytane 06-01-2013, 23:17
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Mruga oczkiem (żart)

Cytat:
Napisał Proch-i-pył
Nie, nie bronię hałasu tylko chcę zaznaczyć, że uciążliwość akustyczna w miejscu zamieszkania nie jest domeną pielgrzymek.
Niestety, dla mnie jest. Przeprowadzka z hałaśliwego miasta była świadomym wyborem. Szukałam ciszy, spokoju, darcia ptasich dziobów... i zapachu jałowca.
Na szczęście dwa tygodnie w roku da się wytrzymać. Nie strzelam do pątników śrutem ani im nie złorzeczę. Ignoruję także gromkie skandowanie na widok żywej duszy: 'chodźcie z nami'... choć Calineczka się doprasza o otwarcie furtki...
Oni-pielgrzymi mają pątnicze zasługi: wyproszenie łask czy odpuszczenie grzechów... ja cierpię za bezdurno, tzn. za brak przewidywania - trzeba było na mapę spojrzeć a później akt notarialny podpisywać. Sposobu na zminimalizowanie hałasu nie znam... ekrany dźwiękochłonne odpadają. Cóż, syty głodnego nie zrozumie. Ups, odwrotnie chyba?

Czypsów mi żal, to tylko/aż zwierzęta... a kocham je jak Ty swoją cukiernicę, a może bardziej...

Z tego co wiem... pielgrzymki w innych częściach Europy odbywają się na nieco innych zasadach; np. szlak do Santiago de Compostela nie jest głośny, wręcz odwrotnie... kilkuosobowe grupy idą w ciszy... zdarzają się też samotni pielgrzymi... i do nich mam najwięcej szacunku.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem