Macie rację, drogie forumki. Razem z działką nie kupiłam calorocznej ciszy, choć za tę byłam gotowa dać największe pieniądze... dlatego lotniska i stadiony sprawdziłam, odległość od dzwonów też... choć zdarza się, że jakiś samolot po moim niebie lata, ale wysoko więc bez stresa.
Egoistka jestem. Faktycznie, inni mają gorzej... taki sąsiad np. żonę bije, po wielkiemu cichu... tylko, że takie Schadenfreude jakoś mnie nie pociesza.
Spokojnie, przeżyję. Bez głodzenia i wypuszczania Czypsów... bo wtedy pielgrzymka doleciałaby z 3 lub 4 dni wcześniej...
Przepraszam, że wcięłam się w temat... chyba nie powinnam, a może właśnie powinnam pokazać jak wyglądają pielgrzymki z drugiej strony? oglądane okiem widza a raczej odsłuchiwane od świtu do nocy... jak znów zacznę w sierpniu cierpieć, zajrzę do tych wpisów... choć nie obiecuję, że mi się polepszy.
Pluto, dzięki za zrozumienie. Trzeba 'przesłuchać własnymi uszy', by zrozumieć... że nie mam przeciwko pielgrzymkom, niech idą dniamy i nocamy... ale po cichu!