Cytat:
Napisał senesco
/.../Vota przez wieki były podstawą funkcjonowania kościoła. Dawano je nie jako wsparcie, ale za odpuszczenie grzechów. Był czas, gdy papież ustalił cennik.
Przez całe wieki darowizny i zapisy były oznaczane - w końcu czynione były "na chwałę" niekoniecznie Pana, ale człowiek - jak go na to stać - chce być zapamiętany i to od tej dobrej strony. A jeśli nie miał szczęścia i nie żył nazbyt pobożnie, to jakoś złą pamięć musiał zasłonić.... Tablica kamienna, tabliczka ze złota lub haftowany sztandar./.../
|
Senesco, rozumiem - wotum w znaczeniu zobowiązanie. A dziesięcina? Istniała przecież. Od czasów papieża Damazego (IV wiek) do czasów rozbiorów na naszych ziemiach. W krajach objętych reformacją została zniesiona wcześniej, bodajże w XVI wieku. Kościół apostolski, czyli wieków pierwszych, pomijam. Zasady były nieco inne. Bardziej 'wspólnotowe'. Co do reszty - zgoda.
Jeśli zaś chodzi o zabytki... odzywa się we mnie krew łodziajki, miasta czterech kultur. Cerkiew, synagoga, zbór są dla mnie tak samo ważne jak kościoły i katedry katolickie. Nie robiłabym szczególnej różnicy. Ci 'obcy' żyli tutaj, zostawili swój ślad, przejęliśmy część ich kultury i obyczajów. Powinniśmy pamiętać.
'Protestantom' przypominam grobowiec Gojżewskich na Cmentarzu Starym w Łodzi. Wspólna krypta; na części katolickiej żona, na prawosławnej - mąż.