w pierwszy zimowy dzień z racji mrozu, bo śniegu nie ma.Za to świeci słoneczko całą gębą.
Gratko ja byłam dwa razy zimą w sanatorium.Raz w Kolobrzegu w połowie lutego, było super, nawet niektóre dnie były tak sloneczne i ciepłe, ze w czółenkach i z odkrytą głową chodziłyśmy na rybkę.Morsem nie jestem więc się nie kapałam , ale spacery były codzienne.Wieczory oczywiście na parkiecie.Sanatorium było luksusowe.
Drugi raz byłam w Mielnie, w styczniu i też nie narzekałam.Jeżeli są zabiegi na miejscu to zaden problem.Był tylko jeden niemiły pogodowo dzień, zadnych wiatrów i jaki plus !!!wszystko co stare ukrywa się pod ubraniem
, a twarz ciagle młoda....
tylko wtedy ja jeszcze nie musiałam niczego ukrywać .
Dziś znów mam obiad, robię nową zapiekankę, powinna być smaczna ( z opisu ) i zupę z porów z groszkiem ptysiowym.
Edziu co to znaczy , " ze się starasz by przyjaźń była prawdziwa.?albo jest, albo jej nie ma.Wierzę, ze jest tylko nie zawsze wyjdzie jej okazanie.
Sylwestra spędzę w domu z młodszym maluchem ,bo rodzice wybierają się do znajomych w drugim mieście , za to ja w Nowy Rok będę na koncercie, chcę zacząć go muzycznie , coś dla duszy.
Pozdrawiam...