[dajdziuba]

Witam wieczorkiem.

Zażywam rutinoskorbin, herbatkę z miodem,
jakoś mi trochę lepiej,
tylko jak kaszlę to boli mnie pod łopatką.
Trochę chodzę, trochę poleguję,
tylko szkoda mi tych pięknych dni...małż ma wolne,
moglibysmy sobie troszkę "poużywać" gdzieś na spacerek,
albo w odwiedziny do rodziny, albo nie wiem co jeszcze.
Zostaje telewizor, jakieś słodkie i szkodliwe kalorie ,
kompik.

Nawet hymnu nie dam rady jutro odśpiewać o 12,
mam chrypkę i tchu mi brak

Jeśli chodzi o tę kolejkę medyczną,
to mam skierowanie na gastroskopię,
i na to badanie są takie kolejki.
W jednym szpitalu na listopad 2019,
w innych będą dopiero pod koniec grudnia rejestrowac.
Zapisałam się prywatnie na 27 list.
ma kosztować 350 zł,
ale jak się okaże że potrzebne znieczulenie ogólne
to trzeba dopłacić 400 zł,
jesli coś wytną po drodze -dopłata 300 zł,
za pobranie wycinka 40 zł.
A więc jeśli byłaby konieczność zrobienia tego wszystkiego,
to byłoby ponad 1000 zł
ale nie wiem co mnie czeka.
W tej chwili jakichś drastycznych dolegliwości
nie mam, więc troche się waham.

A w styczniu idę na laserowy zabieg okulistyczny,
też prywatnie...kurczę wiecie ile to by było drinków?
żarcik oczywiście.

Omi
wiadomo, że natura najbardziej pomocna i zdrowa.
Jednak ja nie mam zacięcia szukania gdzieś po lasach
i polach odpowiednich ziółek,
zresztą nie znam się wcale,
a jak mam kupić w zielarskim
to tak jak bym już kupiła lek w aptece.
Ziólka też są zaprawiane by nie pleśniały,
a zbierane po polach przez ludzi przecież też mają"zaprawę"
z gleby od lat zasilanej sztucznymi nawozami no i z powietrza,
nieco zatrutego.
Zresztą tak samo jest z żywnością...
Portrzeba wielu lat żeby zniwelować skutki
stosowania wszelkiego swiństwa w glebie
i na roślinach.
Ale oczywiście nie jest moim zamysłem odwodzić Cię
(ani nikogo) od stosowania zdrowej zywności i zdrowego leczenia,
ja po prostu się poddaję

A w sklepach już świateczne produkty... za wcześnie...