Wyświetl Pojedyńczy Post
  #3640  
Nieprzeczytane 31-07-2019, 07:39
wietrzyk's Avatar
wietrzyk wietrzyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2012
Miasto: Dolny Sląsk
Posty: 4 325
Domyślnie


witam.Dzisiaj też pochmurnie za oknem ale wczoraj też tak było..rano chmurki a potem żar Wczoraj to już jakieś apogeum duchoty Gdyby nie klima to udusiłabym się we własnym mieszkaniu. Miałam wczoraj jakiś porąbany dzień. Rano na 9 pojechałam na rehabilitację. stamtąd poszłam na nogach do Rynku ok 30 minut...W Muzeum Pana Tadeusza zabrakło wejściówek , bibliotek była nieczynna/ a nie sprawdziłam/ tylko w Avonie załatwiłam.
Z Rynku tez na nogach ponad 30 minut doszłam do Placu Legionów. Gorąco juz było bardzo...i duszno. Podjechałam jeden przystanek i wysiadłam żeby kupić tę wlewkę
taka zwykła normalna. Kupiłam, zapłaciłam..i wróciłam do domu już tez na nogach bo stanie na nagrzanym słońcem przystanku nie zachęcało.Dotarłam o 13 .Zrobiłam kawę i wypiłam. Dokręcam ten kranik a on się kiwa. Na dodatek pryska z tego niby sitka.. Na 15 szłam na Spotkanie do Klubu więc zabrałam to barachło i znowu ..do sklepu...Pan stawiał opór więc mnie tak wkurzył.. końcu oddałam wsiadłam w tramwaj i jadę..Tramwaj się zepsuł...więc idę na nogach..żar i zaduch...Dotarłam do Milu i tam w końcu ciut złapałam oddech..
Wróciłam po 17 i dokręciła stara wlewkę.Musze dzisiaj poszukać innego sklepu..i innej wlewki..bo w tamtej pewnie brakowało najpewniej uszczelki..