Ale jako omężowana mogę tu skrobnąć Aniu?
Od czasu do czasu, bo rzadko zaglądam. Już mi się raz zdarzyło pomylić hasło.
Podoba mi się Twój sposób na życie i bardzo żałuję
że mi daleko do Twoich bab, choć moje też niczego.
Święta, temat rzeka. Może dam jakie zdjęcia, bo jak zwykle u mnie.
Moja Mamusia pamięci świętej, mając lat 56/ a żyła 101/
zakomunikowała mi,
że jest za stara na szykowanie świąt i zadowolona z siebie ranek Wigilii spędzała u fryzjera. Jej jedyna córka zasuwała z obłędem w oczach
jak bury osioł, by tylko sprostać.
I tak zostało.
Teraz jestem ''stara jak Troja'' - tak określił swoją Chryzotemis Petroniusz z '' Quo vadis''- więc próbuję swój przywilej scedować na swoją córkę.
No i mam to co mam czyli krakowski catering z knajpki ''Pod Aniołami''
Cóż, ciężko pracuje.
Ale rybki muszą być ze stawów hrabiów Raczyńskich ze Złotego Potoka no i zupka moich grzybków.
Natomiast jodełka spod marketu a za oknem moje stare sosny.