Czytam właśnie tu o apelach ekologów
żeby nie kupować "świątecznych" sweterków.
Co roku sprzedaje się ich ok. 120 milionów,
są stosunkowo tanie a więc z tworzyw sztucznych,
potem wyrzucane.
O co chodzi z tymi sweterkami,
bo może nie wszyscy wiedzą.
Pojutrze, w piątek w Anglii jest
Christmas Jumper Day.
W tym dniu prawie wszyscy
począwszy od dyrektorów banków
a na personelu sprzątającym kończąc,
będą paradować w kiczowatych, okropnych sweterkach i nie tylko sweterkach.
Wszyscy twierdzą że tego nienawidzą
ale wszyscy będą mieć takie sweterki.
To taka świadoma, prześmiewcza demonstracja kiczu.
Zaczęło się w latach osiemdziesiątych,
dla żartu, parę "happeningów"
i tak się zaczęło.
Niektóre sweterki są z pozytywkami
i mrugającymi światełkami,
koszmarki ale na wesoło.
Parę pierwszych z brzegu zdjęć z netu:
..........................
Im więcej "nawieszane,
tym fajniej.
Ten dzień jest w pracy luzacki trochę,
no bo trudno pracować robiąc równocześnie za choinkę.
.........................
..........................
.........................
W muzeum figur woskowych
rodzina królewska też jest w takich sweterkach.
Kate i William nawet w tym "syjamskim".
..............................
Za to też lubię Anglików,
za poczucie humoru
i luzackie podejście do życia.