Cytat:
Napisał bachor
Za dobrych czasów ponoć bywałem ,, duszą ,, towarzystwa ale życie mnie trochę sponiewierało i spoważniałem .
|
A kogo nie sponiewierało?
Może jednostki tylko.
Ale żyjemy
i zawsze jest iskierka nadziei,
że coś się fajnego wydarzy
i będzie okazja się uśmiechać.
Ja dziś idę na spotkanie"wigilijne"
(tu nie ma takiego terminu,
bo i wigilii nie ma),
w zaproszeniu jak byk stoi,
że przebrania i akcenty świąteczne mile widziane,
zawsze mogę łańcuch zdjąć z choinki.
A to mój przydomowy kolega.
Kiedyś było ich kilka
ale sąsiad dokarmia ptaki cały rok,
to i kocury z okolicy się zwlokły,
żeby chociaż popatrzeć na ptactwo.
A czasem uda im się coś złapać,
a rudziki są mało płochliwe i ufne...
....................
Kiedyś miałam takiego bardzo swojego,
Jak kopałam w ogródku,
to siedział na murku
i czekał na dżdżownice.
Tak metr ode mnie.