Dobry wieczór!
Docu słucham i oglądam I część kolędowania w Filharmonii Pomorskiej i serce mi się raduje.
Cieszę się dlatego, że zwykle jak śpiewali "Bóg się rodzi" to kołatał mi się
w myśli rytm poloneza i kroki: długi, krótki krótki; długi. krótki, krótki.
Zaś "Z narodzenia Pana" to wykapany mazur!
Pierwszy raz widzę odtańczone te kolędy.
Może zacznie się chwalenie Pana nie tylko śpiewem, ale i tańcem.
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić....
|