Jest nas więcej,bo ja też podpisałam.
Mało tego pojechalismy do centrum na manifestację.
Było bardzo dużo ludzi i bardzo zimno.
Niestety po godzinie wrócilismy do domu.
Wiesiu troszkę
się z mężem pośmialiśmy, i tego w ten późny wieczór nam było potrzeba.
I tak to śmiech przeplata się z wściekłością.
Małgosiu pięń choinki
to jest naturalny i umocowany w donicy oblanej betonem.
A góra sztuczna.
Wszystkim życzę spokojnych snów.
|