Teraz coś o samych grach.
Gry oparte na fantastyce. Co w nich wkurza a co fascynuje...?
Są to gry, dzięki którym można cofnąć się w czasie, być jak podróżnik czy odkrywca ... ale można też przenieść się w przyszłość i próbować uratować świat.
1- "WIEDŹMIN" to gra na podstawie książki Andrzeja Sapkowskiego... Przenosi nas ona do czasów słowiańskich, kiedy to wśród zwykłych śmiertelników żyły niebezpieczne stwory z baśni oraz walczący z nimi wojownicy o wężowych oczach.
2- "IMMORTALS FENYX RISING" to świat greckich bogów, ich zmartwień i władzy. Jest też walczący z nimi człowiek - chociaż nie upierałabym się że to tylko człowiek.
3- "HORIZON ZERO DAWN" to przyszłość, to czas za jakieś kolejne tysiąc lat. To ziemia zniszczona przez człowieka, to ruiny i wraki wzięte w posiadanie przez przyrodę, to też maszyny zagłady, które przeciw sobie budujemy właśnie teraz...