Wyświetl Pojedyńczy Post
  #202794  
Nieprzeczytane 07-10-2023, 12:58
Pamira's Avatar
Pamira Pamira jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: wielkopolska
Posty: 20 029
Domyślnie

Cześć Alu, Anko,
Ta twoja pocieszka to prawdziwa pocieszka, żeby tylko nie zdemolowała ci
mieszkania zanim spoważnieje, ale bez niej miałabyś za cicho i za smutno.
Jak moi się wyprowadzili z całą menażerią i zostawili mi tylko jednego,
który był tak wypłoszony tą samotnością, że nie przychodził do domu.
Krył się po kontach, jak jakiś obcy, ale powoli powoli zaczął się w końcu zbliżać.
Teraz jesteśmy przyjaciółmi. Po opowiadamy sobie, albo posiedzimy
patrząc sobie w oczy. On jak zacznie się na mnie gapić to nie ma końca.
U nas nie ma weterynarzy. A pamiętam czasy gdy był taki co przychodził
do zwierząt ojca, jednak za opiekę psów i kotów nie pobierał opłaty.
Była też krótko klinika dla zwierząt, której właścicielem był Duńczyk.
Super weterynarz, ale zachorował na raka płuc i szybko odszedł.
Jak z tego widać z lecznictwem u nas jest beznadziejnie, czy to dla ludzi,
czy zwierząt. Alu faktycznie mało tu nas do pieczenia chleba...
Pamiętam taki wierszyk którego w zerówce moje dzieci się uczyły.
Pozwolę sobie zacytować
"Jestem jesień z pełnym koszem z pełnym koszem Dobre rzeczy wam przynoszę wam przynoszę. Jabłka, śliwki, gruszki bery, pomidory i selery, pomidory i selery. Przyszła jesień do gosposi do gosposi. Czy gosposia o coś prosi, o cos prosi."
Odpowiedź z Cytowaniem