Dzień dobry.
Piekny dzien i zabrałam sie do roboty w ogrodku a właściwie w przedogrodku. Spociłam sie jak mysz przy porodzie i muszę troche odpocząć.
Znów w nocy nie spałam o 7.00 wzięłam ranne tabletki i położyłam sie aby jeszcze troche pokimać a tu u sasiada zaczęła sie wycinka drzew piłami mechanicznymi łącznie
z rozdrabnianiem, to możecie sobie wyobrazic jaki to łomot.
I po spaniu.
Cos muszę sobie zorganizowac do jedzenia, dobrze, że u góry maja wszystko przygotowane.,
Alu jesli chodzi o spanie w hamaku to moj syn lubi tak spać, to taki wedrowniczek i dtrugi to kolega Magdy a porywatnie mąz koleżanki to wojskowy z Warszawy.
Co do syna to od bajtla lubił wędrówki po górach i nie tylko. Mając 18 lat wraz z 2 kolegami wybrał sie do Indii i wedrował akurat było to wielkie trzęsienie ziemi a ja umierałam ze strachu. Pozniej opowiadał, że dziwili sie dlaczego tak pociagiem huśta na boki, dopiero w Bombaju dowiedzieli sie, że trzęsienie ziemi.Takich przygód miał sporo, w Hiszpanii spał w obozowisku Arabów bo komary nie żarły, zapach czosnku.dużo zwiedził..Alez mi sie rozpisało, a to dlatego aby nie pisac o polityce hihihi.
Miłego dnia dziewczyny i Januszku.
|