Wyświetl Pojedyńczy Post
  #2543  
Nieprzeczytane 08-03-2024, 01:38
basia2002's Avatar
basia2002 basia2002 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2012
Miasto: Wrocław,dolnośląskie
Posty: 105 907
Domyślnie




Witam Pszczółki i Gucie w towarzystwie krasnala-ludka.
Dzisiaj u mnie dzień przygnębiający, ponury na dworze mgła
i dość zimno, zaledwie +6°C. w takie ponure dni nie ma chęci nawet
na mały spacer w nocy niezbyt dobrze spałam , długo nie mogłam zasnąć.
Krysi jak zawsze dziękuję za miłe życzenia , które odwzajemniam.
Gienek pomyślnie załatwienia spraw w Gliwicach.
Zosiu u Ciebie już wiosennie przed wejściem do domu. Twoja córka od lat
jak tylko pamiętam zawsze dbała o to by rosły kwiaty , nawet jak mieszkałaś
w Bloku to ona zawsze sadziła przed Blokiem kwiaty i się nimi zajmowałyście.
Moja córka podobnie , ma rękę do kwiatów co uczknie i wsadzi do ziemi
to się przyjmie i rośnie . Ma duże pole do popisu lubi kwiaty i co roku jest
u niej pięknie i kolorowo.
Grażynka jak było widać ma wsiane roślinki na Parapecie , sadzonki to tylko
jak się ociepli zaraz ruszy z nimi na działkę tylko trzeba jeszcze poczekać
bo rano i w nocy są przymrozki i nie ma co się spieszyć. Wszystko ma swój czas.
Trawy ładnie się zaczynają zielenić Forsycje zakwitły nawet Kasztan wypuszcza
pąki to co widzę tu koło siebie, ale nie jest jeszcze na tyle ciepło dla pierwszych
zwiastunów wiosny. Przedwiośnie jest zawsze mroźne .
Grażynko ja swoje Amarylisy mam na Parapecie w doniczkach . Nie zajmuję się
nimi szczególnie jak pozostałymi . Co jakiś czas podlewam je są to same
cebulki z długimi liśćmi takie nic, aż znajdują sobie taką porę , że zaczyna
wypuszczać z cebulki obok liści długa łodyga . Pokazywałam Wam na zdjęciu
jak to wygląda. Teraz jak zakwitł to zestawiłam doniczkę z Parapetu okiennego
i postawiłam w osłonce na stole. Powoli się rozkwitał i dość długo trzyma kwiaty.
W oknie jest jaśniej i chyba ten proces kwitnienia jest szybszy bo ten ostatnio
na stole mi długo kwitnie i pięknie paraduje, a ja mu się bacznie przypatruję.
Teraz datę w aparacie wstawiam jak robię zdjęcie , żeby pamiętać ile to trwa.
W moim Aparacie Smartfonie "Huawei "za każdym razem muszę wstawiać
znak wodny bo nie da się na stałe zaprogramować. Grażynko mąż musi powoli
dojść do siebie to trochę musi potrwać. Mój mąż podobnie przechodził ,
miał wstawiane Stenty i za kilka lat znowu miał operację -" Angioplastykę "
bo znowu miał samo amputację Tętnic i trzeba było to wszystko ponaprawiać ,
ale nie wszystko da się zrobić idealnie i drobne ujścia żył przeważnie same
sobie dokonują samo naprawy. Ostatnio walczyliśmy ze skrzepliną , która
dostała się do serca i osadziła się na martwym koniuszku serca przez co
nie można było zrobić mężowi Ablacji do chwili kiedy nie rozpuścimy mu tej
skrzepliny, która była ryzykiem , że może spłynąć tętnicami do mózgu.
Sama po Szpitalu jeszcze w domu oprócz odpowiednich leków dawałam mu
ponad 120 zastrzyków by rozpuściła się ta skrzeplina do zabiegu Ablacji
bo bo inaczej nie chcieli mu zrobić. Dużo przeżył, a ja razem z nim.
Zresztą obwód krążeniowy serca nie jest obojętny dla naszego organizmu,
a co dopiero jak stanie mu na drodze skrzeplina, albo powstanie samo
amputacja. Grażynko niech mąż się zapisze na wizytę do Kardiologa bo i tak
od tej pory musi zgłaszać się na terminowe wizyty. Grażynko współczuję
bo dużo obowiązków spadnie na Ciebie , mąż musi prowadzić oszczędny
tryb życia to chyba wiecie bo lekarz o tym Wam mówił. Po wszystkich
operacjach już nie jesteśmy tacy sami.
Ach to zdrowie;- ten tylko się dowie kto go straci. Na szczęście mamy
pomocników- Krasnali. Jak człowiek nie może to Krasnoludki pomogą...

Dzisiaj jest taki ładny Cytat;- / „Płyń z prądem i gdy cię będzie unosił,
leciutko mu pomagaj, omijaj rafy, walcz z mrokiem i nigdy, nigdy się
nie poddawaj.” z filmu "Forrest Gump" /.

Zajęłam się po obiedzie praniem bo się troszkę uzbierało i poprałam
na bieżąco. Na Balkon zlatują się uparcie Gołębie, które znoszą sobie
drobne gałązeczki i chcą sobie u mnie uwić gniazdko, ale ja uparcie ich
przeganiam bo nie chcę by paskudziły mi na Balkonie. Zaraz jak się
pojawią to zostawiają po sobie ślad i trzeba sprzątać. Sąsiad z Bloku
doradził mi , że jak mam starą płytę to uwiązać ją i to będzie ich
odstraszać twierdzi , że u niego to działa. Uwiązałam dwie stare płyty
z komputera , które sobie dyndają na Balkonie i faktycznie to ich
odstrasza bo mniej się pojawiają. Jakie znacie jeszcze inne sposoby na to
by odstraszać gołębie z Balkonów i Parapetów okiennych.
Budzę się rano , a na zewnątrz na Parapecie grucha sobie para Gołębi
zalotników. Parapet zabrudziły i musiałam sprzątnąć .
Sąsiad też doradził mi , że trzeba spryskać Parapet olejem W-40.
Tak dzisiaj zrobiłam i zobaczę czy będą tego efekty.
Gołębie może zrezygnują z przeprowadzki na mój Balkon. Ludzie zakładają
szpikulce , a sąsiad kazał spryskać wierzch poręczy tam gdzie najczęściej
siadają olejem W- 40 Teraz mają okres godowy i chcą gdzieś znosić jaja.
Miłego popołudnia, zapraszam na kawkę bo za bardzo się rozpisałam.
________



Data 07.03.-2024r. Strona 134. # 2672
Marzec - 2024r.





____
/ Tłumaczę napis na górnym obrazku. - / Ze względu na niskie temperatury
nie zaleca się jeszcze stosowania drewna dębowego na zewnątrz./
Ciemna noc pora spać i śnić.
Już późno wszyscy śpią , nawet Krasnale układają się do snu, gaszę światło
zmykam do łóżka, śpijcie słodko, dobrego wypoczynku , zdrowej dobrze
przespanej nocy. Do jutra spotkajmy się tu znów .

D O B R A N O C.


Data 08.03.-2024r. Strona 134. # 26675
Marzec - 2024r.
__________________
Moje obrazy, pochodzą z dostępnych stron w internecie.

Ostatnio edytowane przez basia2002 : 08-03-2024 o 01:44.
Odpowiedź z Cytowaniem