Siri już powiedziała "dobranoc", i ja też właściwie przyszłam po to samo. Zmęczona jestem, ale przyjemnie. Miałam dawno niewidzianych gości z młodości
. Z kolegą uczyłam się w jednej klasie w liceum, a jego żona była w równoległej. Mieszkają w Olsztynie, a dzieci mają w Warszawie i czasem jadąc do dzieci wstępują do mnie. Było trochę wspominek, ale więcej mówiliśmy na temat obecnej sytuacji w kraju i na świecie. I to było niewesołe.
Nie miałam dzisiaj drzemki, więc już pożegnam się do jutra.