Dzień dobry po południu.
Wielkanoc tuż tuż. Zastanawiamy się, jak przygotować się do świąt i je „przetrwać”.Pomału porządki mam już za sobą a co nie zdążę zrobić to myślę że i tak Wielkanoc się odbędzie.
Ja jeszcze jestem na takim etapie że wiele rzeczy robię sama z mężem.Co prawda już robię potraw coraz mniej i mniejszą ilość ale jak jeszcze mamy siły i chęci to sobie radzimy.Sama wspominam najpiękniejsze Święta w domu rodzinnym u rodziców i na razie kontynuuję tradycję i przynajmniej jeden dzień świąteczny przyjmujemy dzieci u siebie. Siostra subtelnie wymiksowała się ze śniadania wielkanocnego ale nie mam Jej tego za złe.
Oby tylko pogoda dopisała i nie padało jak to pada w dniu dzisiejszym.Wysiałam dopiero teraz rzeżuchę, aby pięknie i wiosennie ozdabiała stół, choć w łazience gdzie stoi w cieple śmierdzi niesamowicie. Postawię sobie w wazonie żonkile,które są na działce i będzie pięknie.