"Zmęczyła" mnie ta droga pod górę w Alicante ale zaraz znów pójdę.
Teraz króciutkie świąteczne, wielkanocne wspomnienie z greckiej wyspy
Hydra.
"Wyspa Hydra to jedna z mniejszych ale i najpiękniejszych wysp greckich zamieszkałych przez ludzi.
Jej wielkość to 50 km kw. powierzchni i 55 km obwodu.
Co ciekawe, nie spotkacie tutaj samochodów – ewentualnie stare wraki mające służyć rolnikom, ambulans i ciężarówki budowlane.
Za cały transport odpowiedzialne są osły.
Powodem takiego stanu rzeczy nie jest ekologiczne życie mieszkańców, a fakt, że prawie wszystkie strome uliczki pną się na zbocze schodami.
Do tego jest tak wąsko, że poruszanie się autem stanowiłoby prawdziwy koszmar, o ile w ogóle byłoby możliwe."
................................
..............................
............................
Ciasno przy nabrzeżu, bo ruch mniejszych i większych jednostek pływających jest spory.
Można tu przypłynąć promem z Aten albo Pireusu:
..................
Albo czymś mniejszym:
...............................
Turystów jest tu trochę, choć to przecież nie sezon
ale atrakcji turystycznych, na których można zarobić, żeby żyć z tego,
to niewiele.
Dlatego miejscowi trudnią się głównie rybołóstwem.
Widać, że płeć nie ma znaczenia:
...............
A to miejscowa tawerna, czas tu niczego nie tyka:
..................
I jeżeli ktoś miałby ochotę na świeżutkie grillowane odnóża ośmiornicy:
..................