Za oknem błękit i złoto, ale tylko 1 st. Nocą podobno było mniej niż 0. Mówią, że do czwartku tak ma być, a potem już lato...
Ewa, z pozbywaniem się różnych rzeczy wcale nie jest tak łatwo. One mówią do mnie, że jak były młode, to się nimi zachwycałam, a teraz już się opatrzyły i fora ze dwora... A poza tym często są to prezenty albo gadżety przywiezione z podróży. Miałam niezły zbiór popielniczek - rozdałam znajomym, gdy przestałam palić. Podobnie wazony do kwiatów. Dużo miałam przeróżnych, ale tu sprawę załatwił kot. Nie było w mieszkaniu półki, szafki, szafy, na którą by się nie wdrapał. Przypatrywał się żyrandolom, ale nie odważył się skoczyć.
O matko, rozgadałam się, a kawa stygnie...
Danusiu, Ewa, Krysiu, Siri - dobrego dnia!