Przerwałam pisanie, bo dzwoniła znajoma, kobieta, którą poznałam przed laty w szpitalu,
która mieszka około 15 km ode mnie i zakomunikowała mi słabiutkim głosem,
że umiera. Jest po zapaleniu płuc wypisana do domu.
Zorientowałam się, że ma przydzieloną z gminy opiekunkę, ale pragnie mnie zobaczyć.
Mówiła, że nie może jeść, więc wezmę rosół z makaronem i pojadę.
Na wszelki wypadek wezmę też prezent, jaką bluzkę albo sweterek, może to ją postawi na nogi.
Miłego dnia!
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić....
|