Chorowałam na depresję.To straszna choroba.Tadeusz50 ma rację ,nie obchodziło mnie co się woół mnie działo.Nikt też nie zauważył moich problemów,przeciwnie ja się izolowalam i nikt nie starał się do mnie dotrzeć.Przypadek zrządził ,że przestałam myśleć o śmierci zaczęłam myśleć ożyciu.Poszłam do lekarza.W tym czasie dostałam skierowanie do Centrum Terapii Nerwic w Mosznej.Tam są prawdziwi fachowcy i ludzie przyjaźni chorym.Nic na siłę.Po 28 dniowym leczeniu zaproponowano mi przedłużenie pobytu.Ze względów osobistych nie mogłam skorzystać.Wróciłam nowonarodzona.Pełna Zycia ,energi,siły.Fundnęłam sobie komputer.Poszukałam zajęcia wśród ludzi i dla ludzi.Pomagam innym w rozwiązywaniu problemów zdrowotnych.Terapie w Mosznej to więcej niż medykamenty, które są niezbędne w tej chorobie. Mam nadzieję,że z depresją rozstałam się na zawsze,czego życzę wszystkim ,których spotkała ta wstrętna choroba.Pozdrawiam.
Lucyna
|