arczia nie znasz mnie nie jestem jakims rozwydrzonym wnuczkiem który nie widzi i nie wie że tego typu choroby leczy sie długo (mieszkam od urodzenia z dziadkami ),aczkolwiek ten problem trwa od niecałego 1,5miesiąca a najlepiej przeciwdziałać czemukolwiek już na początku danego problemu ,po za tym bardzo wierze w to że najlepszą terapią/metodą jest zainteresowanie i pomoc w gronie rodziny,nic tak nie leczy jak kochajaca rodzina,dziadek regularnie chodzi do psychologa i jak narazie to co powiedział stwierdził, to ja sam to przed nim stwierdziłem ,nawet mój dziadek zaledwie po 5 wizytach mówi że ten psycholog jakies farmazony gada,dziadek ogólnie nie lubi zadnych lekarzy i nigdy nie lubił .po paru dniach juz moge powiedziec że rady które dostałem powyzej juz przynosza pewne efekty z czego jestem bardzo szczesliwy i ciesze sie że znalazłem te forum oraz tych ludzi powyzej .Jeżeli ktos ma jeszcze jakies rady ,lub najlepiej miał styk z takim problemem bardzo prosze o kolejne posty,ja i moj ababcia bedziemy bardzo wdzięczni.
Pozdrawiam wszystkich .
|