wyborcy wysłuchałam do kropki.
Ile nam jeszcze świąt zostało do wprowadzenia w kalendarz jako dni wolnych od pracy?
Jestem przeciw.
Uzasadnienie:
za dużo w wydłużone weekendy wypadków na drogach.
Natomiast ciekawa była dyskusja wokół pazerności niektórych posłów, którzy najpierw zbojkotowali pewne obrady, a potem przynosili marszałkowi usprawiedliwienia nadające się do rubryki: łgarstwa wybrańców narodu.
Zabawne też było "usprawiedliwienie" szefa tej partii, która w herbie ma i prawo, i sprawiedliwość.
No cóż, jaki pan, taki kram