Dobra...tera ja...
Kocham Kraków,obłędnie kocham,choć rodowita częstochowianka jestem.Ale tylko tam ,na Rynku,czuję jak bije serce Polski.Fizycznie czuję.
Nie mogę zrozumieć jednego.
Dlaczego w sercu Polski ,ochrona obywatela innego państwa,może bezkarnie pobić naszego ,dlatego bo za blisko stanął grupy wycieczkowiczów z Izraela ?
Gdzie tu miejsce na tolerancję ?
Przecież to nie hitlerowskie Niemcy ?
Ciekawe,co stałoby się w identycznym przypadku w Tel Awivie ?
Zaznaczam,że rodzina mojego męża ma swoje drzewko wśród ''sprawiedliwych '',a moją przyjaciółką z lat szkolnych była Esterka A...obecnie mieszkająca we Francji.