Jak patrzę na krytykę wszystkiego i wszystkich to naprawdę mnie szlag trafia. Przykład- dziewczyna zaprasz na bezpłatne szkolenie, BEZPŁATNE- podkreślę. Może będzie dobre, a może będzie słabe, może niczego nowego się nikt nie dowie. Ale.. jest za darmo, można pójść chociaż z ciekawości (sama idę tam jutro na szkolenie o lokatach, może czegoś się dowiem). Albo można nie iść jak nam nie odpowiada. A tutaj... od razu krytyka, że nie podała miasta, że na pewno z kasy Unii, itd..
http://www.klub.senior.pl/zaproszeni...enia-3876.html
to naprawdę znięchęca i jeśli ta osoba przeczytała dalsze posty, to pewnie nigdy już nas nie zaprosi. Powiecie- co z tego? A ja powiem- a ja bym chciała wiedzieć, nawet jak nie skorzystam, a ja bym chciała żeby nikt nie podcinał skrzedeł jej, mnie i innym osobom, które próbują coś robić. Bo naprawdę ciężko uwierzyć wtedy, że warto... A może warto tylko leżeć i marudzić, żyją za 800 zł emerytury...