Dobry wieczór wszystkim
Nie było mnie w domku, ale już jestem
Lilu, pozwól, że wtrące swoje 3 gorsze...
Też kocham zwierzęta i powiem że strasznie zniosłam rozstanie z moją 14-letnią spanielką Dianą...
Walczyłam o jej życie do końca...
Wstyd się przyznać, co robiłam, bo ktoś to może odebrać za profanacje obrządku należnego człowiekowi po śmierci
(( Powiem więcej, nie lubię nawet tego wspominać, gdyż wszystko odżywa i wciąż widzę jej żałosne oczy - już nie wiem sama, czy wołające o litość, ratunek czy o śmierć.
Dziś mam kotkę Sarę, którą ktoś wrzucił mi do ogródka...
Lilu, pisałaś wcześniej na wątkach ile masz psów i kotów.
A Twoja walka i przygarnięcie kotka tylko z...3 łapkami ???
Ja Cie znam również z innej strony...Twoje serce jest tak piękne i szczodre...Nie przejdziesz obojętnie, nie obrócisz się
tyłem od człowieka żebrającego, dziecka, cyganki...
To tyle - być może przybliżyłam postać Lili...a najlepiej zapamiętuje się czytając krótkie notki (posty).