Wyświetl Pojedyńczy Post
  #100  
Nieprzeczytane 07-05-2009, 19:21
nutaDo's Avatar
nutaDo nutaDo jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 6 950
Domyślnie Gołuchów - Legendy

Legenda o zjawach z gołuchowskiego zamku


Ciemną nocą, gdy nad rzeką Ciemną unosi się mgła, a ciszę zakłócają jedynie odgłosy przyrody, na zamek w Gołuchowie wracają jego dawni właściciele: Jan Działdyński i Izabela Działyńska z Czartoryskich.
Oboje byli za życia mecenasami sztuki. Teraz też spacerują po zamku i podziwiają dzieła sztuki, szukają śladów swej przeszłości, od początków wspólnego życia po lata samotnej działalności Izabeli zmierzającej do zgromadzenia wspaniałego zbioru dzieł sztuki i uczynienia z Gołuchowa "paradis terrestre".
Czasami w oknach zamku widać światło tysięcy świec, słychać muzykę i szepty rozmów, a na zamkowym dziedzińcu roi się od zjaw. To państwo Działyńscy przyjmują gości, witają ich w tradycyjnych strojach według staropolskiego zwyczaju, a potem bal trwa... do rana.

Legenda prawdopodobna


Mówi się, że na gołuchowskim zamku są skarby dotąd nie odkryte. Kolejni właściciele próbowali je odnaleźć stosując często tak radykalne metody jak wyburzanie ścian. Na próżno. Dotąd nikomu się to nie udało.
Pogłoski o ukrytym skarbie wiążą się zapewne z tym, że w roku 1578 król Stefan Batory powierzył Rafałowi Leszczyńskiemu (to on wzniósł w Gołuchowie dwór obronny) nadzór nad mennicą królewską.
I cóż ... niech będą te skarby nieodkryte na zawsze ... będzie można marzyć o nich i śnić ...
__________________
'Wznieś serce nad zło" J. Cygan
Odpowiedź z Cytowaniem