Wyświetl Pojedyńczy Post
  #34  
Nieprzeczytane 30-08-2009, 19:17
donka's Avatar
donka donka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2007
Miasto: Zakopane
Posty: 2 737
Domyślnie

Uległam pokusie by włączyć się w ten piękny wątek.
Nie mogę sobie przypomnieć, by w dzieciństwie lub młodości jakaś przeczytana książka sprawiła,że polubiłam czytanie. Czytałam od piątego roku życia, a odkąd pamiętam należałam zawsze do biblioteki. W naszym domu mieściła się biblioteka dla dzieci i mając pięć,sześc lat znosiłam do domu książki, które już wtedy kochałam i tej miłości jestem wierna do dziś.... trochę konkurentem jest obecnie internet - nad czym boleję bo bywa, że muszę wybierać. Najpierw pamiętam, że czytałam bajeczki dla dzieci, ale bardzo szybko przeszłam do poważniejszej lektury. Ponieważ chodziłam do szkoły zakonnic tylko dla dziewczynek – w pierwszej i drugiej klasie, czyli w wieku sześciu i siedmiu lat zaczytywałam się w książkach pensjonarskich i to głównie jednej autorki, ....niestety nie mogę przypomnieć sobie jej nazwiska….już wiem – nazywała się Czarska. Potem już leciały cudowne, niezapomniane - Mała Księżniczka, Słoneczko, Kocia Mama / Buyno Arctowej/ Dzikuska - Zarzyckiej, Tajemniczy Ogród, Mały Lord, oczywiście Ania z Zielonego Wzgórza…/ ale przyznam się, że resztę Ań przeczytałam niedawno razem z wnuczką / Pollyanna, Serce Amicisa, W pustyni i w puszczy, Robinson Cruzoe,Tomek Sawyer i jego dalszy ciąg - Przygody Hucka, Książe i żebrak, Wspomnienia niebieskiego mundurka....potem wspólnie z bratem niewiele starszym ode mnie - książki dla chłopców, Maya, Coopera, Coorwoda, Verne’a….och długo by wymieniać. Byłam pasjonatką książek…w domu mama, wdowa zapracowana - nie kontrolowała naszych lektur, a nie mając jeszcze ukształtowanego gustu literackiego czytałam co popadło, z różnych bibliotek. Bardzo wcześnie w wieku 9 - 12 lat sięgnęłam po książki dla młodzieży jak - Hrabia Monte Christo, Trzej Muszkieterowie, Krystyna córka Lavransa, Przeminęło z wiatrem, książki Londona ,Rodziewiczównej, Mniszkównej, Orzeszkowej, Kraszewskiego, Gąsiorowskiego,Fiedlera, kryminały Antoniego Marczewskiego / Agatę Christie lubię do tej pory. / Długo czytywałam baśnie Andersena i Grimma. Zaczytywałam się też jako nastolatka w romansidłach Curtzmalerowej i Vicki Baum./ Wyrosłam z nich w wieku około 18 lat.
Synowi i wnuczkom, szukając po antykwariatach kupowałam i podrzucałam książki mojego dzieciństwa i mojej młodości by w zaszczepić w nich zamiłowanie do czytania. Dopóki nie dorośli rzeczywiście czytali dużo…..ale niestety teraz już nie, a jeśli to niezmiernie rzadko. Internet i telewizja.
Z książek, które bardzo przeżywałam czytając je w młodości wymienię dwie: Przeminęło z wiatrem i Martin Eden – Jacka Londona. Obie z tego samego powodu…nie mogłam się pogodzić z ich zakończeniem i często przed snem wymyślałam inne szczęśliwe.
__________________
''Absurdem jest żądać od człowieka, aby nigdy się nie zmieniał."
http://donkaja0335.blog.onet.pl/

Ostatnio edytowane przez donka : 30-08-2009 o 20:51.
Odpowiedź z Cytowaniem