Jeśli firanek ktoś nie lubi, nie to nie. Ja np. nie mogę ich mieć bo moje dziecko prycha jak opętane i likwidacji dokonałam ale lubiłam taki drobiazg zwiewny mieć. Za to dobrze tej kuchni zrobiłaby zasłona w kontrastowej barwie, zwróciłaby uwagę, zaakcętowała. Dodatki w innym odcieniu również mile widziane (bez przesady oczywiście). Jednak to juz decyzja właścicieli. Wydaje mi się, ze tu wystarczy drobny akcent przy stole dla podkreślenia i to moim skromnym zdaniem byłby kolor (moze byc delikatny ale inny), oddzieliłoby aneks kuchenny od jadalnego dzieląc pomieszczenie na stefy, gdzie robocza a gdzie rodzina sie spotyka i integruje i tam powinno być "cieplej".
|