Upał
Upał mnie roztapia,
pot spływa na szyję,
idę się utopię
puki jeszcze żyję.
Skoczę w dół z pomostu
do wody z rozbiegiem,
nie chcę żyć po prostu,
czy wypłynę, nie wiem.
Wolę skończyć z sobą
niż żyć w tym upale,
szkoda że pod wodą
pływam doskonale.
Jeśli się wynurzę
to tylko po szyję,
wylazę na plażę
gdy słońce się skryje.
Już pędzę, żegnajcie!
Czym prędzej, tym lepiej
zanim na asfalcie
butów nie przylepię.
|