Cos o gwiazdach-zwierzecych. Przypomniala mi sie smieszna historia jednego z naszych bokserow. Mlodzieniec doszedl wieku 10 m-cy i maz zdecydowal go "wyksztalcic". Zabralismy go do klubu bokserow aby maly pobral nauki. Monitor najpierw chcial wiedziec kto jest "panem". Naturalnie uwazalismy, ze albo malzonek albo ja. Hihi - zdecydowano zrobic probe. Dlugi spacer w lesie, rozne "rozkazy"....jezyki nam zwisaly. Nadeszla chwila "wyroku" - zgadnij kto okzal sie "panem"......naturalnie nasz malusinski byl panem, ktory nas wodzil za nosy. Nauki skonczyly sie szybko, bo nawet Monitor nie dawal rady i tak nasz milusinski zostal "bokserkiem wiesniakiem" bez oglady, krolem w swoim ogrodzie, postrachem innych psow w sasiedztwie, wielkim przyjacielem jezy, krolikow i ptakow, milosnikiem kwiatow i polnych zapachow . Zarty na bok, byl to nasz najukochanszy zwierzak - jego fotografie stoja wszedzie - nigdy pozniej nie zdecydowalismy sie na psa, byl to nasz ostatni bokser (czwarty z koleji, bo te psy zyja krotko).
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
|