Nie jestem coprawda z Podlasia
ale mam nadzieję, że mnie nie popędzicie z tego wątku. Miałam 12 lat kiedy dane mi było spędzić na Podlasiu 9 miesięcy, mieszkałam najpierw w Suwałkach a potem we wsiach: Stare Motule, Motule Nowe blisko Jeziora Białego, Hańcza nad Czarną Hańczą. Zapamiętałam przepiękną dziką przyrodę, rydze, orzechy laskowe zbierane w lesie, babkę ziemniaczaną, kartacze, raki gotowane w wielkim garze, chleb pieczony na ogromnych liściach raz w tygodniu, wieczory przy lampie naftowej /wtedy nie było tam elektryczności/, godzinki, zabawy /starsi siedzieli i obserwowali, młodzież tańczyła/. Oswoiłam konia naszych gospodarzy i jeździłam na nim na oklep, powoziłam furmanką z dwójką koni /nawet mi to jakoś wychodziło/. W latach 70-tych byłam w Supraślu i przy okazji zwiedziłam Kruszyniany oraz Bohoniki. Podlasie zapamiętałam jako piękny i dziki region.
|