Witam.
Jesionie,
to że rozmawiam z Tobą,osobą obeznaną w arkanach muzyki i tańca bardzo mi pochlebia,jednak niestety dla mnie te dziedziny to tylko umiłowanie,odskocznia od szarzyzny dnia codziennego,czasem nawet odlot emocjonalny.
Wykorzystuję cud muzyki i tańca dla siebie,bezczelnie,z całą mocą.
Nie lubię sztuczności i łatwo ją wyczuwam.Podobnie przymuszanie się w śpiewaniu i tańczeniu.
To czuje się ,gdy ktoś się męczy.
Pisałeś o tym podobnie.
Nie wiem czy oglądacze,excuse le mot,popularnych pokazów
tanecznych nie czekają,a raczej czyhają, tylko na pseudo przezabawne oceny jury.
Nie o tym jednak chcę mówić.
Zazdroszczę ludziom,którzy tańczą i śpiewają bawiąc się wspólnie i integrując się w ten sposób.
Uwielbiam tych,którzy we krwi mają dar śpiewu,komponowania,wdzięcznego,niewymuszonego tańczenia.
Wciąż i wciąż pragnę ich poznawać i sławić.
Ja jestem tylko lichym odbiorcą,ale muzyka i taniec dają mi szczęście.
Taki lubię:
http://www.youtube.com/watch?v=rxvQ6...eature=related
i taki też ,hi,hi...
http://www.youtube.com/watch?v=muKiy...eature=related
Pozdrawiam.
PS.Bawmy się więc z serca,póki możemy.
/Co prawda jest teraz post przed Wielkanocą i hulanki zakazane,ale posłuchać chyba można/
Jednak od jutra do Wielkiej Niedzieli znikam.