Dom Pogodnej Jesieni
Zmieniły się realia polskiej rzeczywistości,ale chciałam przytoczyć historię mego dziadka.Po śmierci babci czuł się samotny,więc rodzice zabrali go do nas .Bardzo staraliśmy się,aby mu było dobrze,ale po 4 miesiacach poprosił,aby mu załatwić miejsce w DPJ na Prokocimiu,bo u nas się nudzi.Namówił go jakis staruszek spotkany na Plantach,mieszkaniec tej placówki.Mieszkał tam 10 lat/po 2 miał osobny pokój/i był bardzo zadowolony-działał w radzie seniorów,uprawiał ogródek i był między "swoimi",czyli równolatkami.Odwiedzaliśmy się wzajemnie, ale bardzo chwalił wszelkie zajęcia,spotkania z aktorami i zabawy jakie im organizowano.Myślę,że to kwestia charakteru i placówki, na jaką się trafi.
|