Od kilku ładnych lat marzyłam o tym, żeby zobaczyć Maderę.
A wiadomo, że marzeniom trzeba pomagać, zatem w styczniu nadszedł czas, żeby wreszcie to marzenie spełnić.
MADERA to w telegraficznym skrócie - portugalska wyspa
pochodzenia wulkanicznego, położona na Oceanie Atlantyckim, około 570 km od wybrzeża Afryki,
a konkretnie Maroka i ok. 850 km od kontynentu, czyli Lizbony w Portugalii.
Najbliżej niej znajdują się Wyspy Kanaryjskie, bo tylko 370 km dzieli ją od Gran Canarii.
W skład archipelagu Madery wchodzi kilka mniejszych wysepek, w tym Porto Santo i trzy bezludne
wysepki Ilhas Desertas.
Madera to jeden z najwyższych na świecie wulkanów, powstała w wyniku serii erupcji podwodnego wulkanu.
Najwyższy szczyt –
Pico Ruivo wznosi się na 1862 m n.p.m., czyli jest tylko o 637 m niższy niż nasze Rysy.
Cała wyspa jest górzysta i posiada klimat podzwrotnikowy, dlatego nazywana jest wyspą wiecznej wiosny,
gdyż temperatury oscylują tu w granicach 20 °C w zimie i 25 °C w lecie.
Po względem klimatycznym to wyspa idealna do życia.
https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=6690482
A tak wygląda z samolotu wschodnia część wyspy (wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa lub mojej córki)