Dobry wieczór.
Jurku, a nie mówiłam, że później długa przerwa.
A wiesz, że też to próbowałam sobie wyobrazić.
Prawie jak pterodaktyl, albo jakieś inne wielkie ptaszysko.
Alodio, fotka z biedronką śliczna.
Żabo, o zarobkach, cenach lepiej się nie licytować.
Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.
A ja trochę podziałałam w ogródku, podlałam zmarznięte roślinki, borówki...wyczytałam, że tak można im pomóc odzyskać równowagę, zobaczymy.
Później trochę poczytałam, pogadałam z sąsiadką, z córką i dzień minął.
Miłego wieczoru.