Wyświetl Pojedyńczy Post
  #24  
Nieprzeczytane 28-12-2007, 10:32
walkiria57's Avatar
walkiria57 walkiria57 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Nov 2007
Miasto: Piotrków Trybunalski
Posty: 217
Domyślnie

Rola przypadku i tyle? Tylko tyle? Od tego pieprzonego przypadku setkami tysięcy lat leją się łzy. Przez ten przypadek, kilkunastu ludzi było na księżycu, ale nikomu nie udało się nawiązać dialogu z delfinem, że mrówki pozostawię ich losowi.

Przypadek, prawisz? Mnie też łatwiej wierzyć, ze to zbieg z okolicznością, niż podejrzewać istnienie tworu wyrafinowanego i chorego na tyle, żeby ulepić człowieka. No, chyba, że jest się Prometeuszem, ale idealistów - debili nie sieją.

Główny bohater "Powrotu..." nie był betryzowany, jego kumpel też nie. Dlatego powieść się kupy trzyma. Bo może istotnie nie potrzeba żadnych labotomii, żeby człowiek odnalazł swoje człowieczeństwo.

Ciekawa rzecz: od dziecięctwa mam przeczucie, że słowo "betryzacja" nie jest skrótem, jak tłumaczył Lem, ale spolszczeniem stopnia wyższego od "dobrze" we współczecnej łacinie.

Dużej odwagi i totalnej dezynwoltury potrzeba, żeby w którymś z wywiadów powiedzieć: "Ja bardzo państwa przepraszam, ale sprzedałem prawa do "Solaris" za milion dolarów. Sądząc po reżyserze i obsadzie, mogłem się spodziewać czegoś lepszego. Ale nie miałem już wpływu na nic. Jeszcze raz bardzo przepraszam".

Mówisz o zepsieniu facetów. A co robi facet, jadący z żoną samochodem w chwili, kiedy złapie gumę? Automatycznie pytająco spoglada na kobietę, jakby tam był jedyny ratunek.

Chcecie kobiet? Bądźcie mężczyznami. "Kobieta jest dla mężczyzny tym, czym mężczyzna ją uczynił". Balzak. "Fizjologia małżeństwa".

Gramy dalej?
Odpowiedź z Cytowaniem